Kora w niebezpieczeństwie? Kamil Sipowicz drży o jej zdrowie!
Pokonała nowotwór, ale zarówno Kora (64 l.), jak i jej najbliżsi drżą, by nie było nawrotu choroby. Walka się nie kończy.
Mąż gwiazdy nie opuszcza jej na krok. Większość lata spędzili w domu na Roztoczu.
"Teraz mam bardzo trudny moment. Jakoś daję sobie z tym radę, po prostu staram się znaleźć w tej sytuacji. A jest dynamiczna, zobaczymy, co będzie dalej" - wyznał ostatnio Kamil Sipowicz (62 l.).
Mąż Kory uważnie obserwuje to, co dzieje się z ukochaną. Miał już podobne doświadczenia, bo jego mama także chorowała na raka.
Jednak jest optymistą i wierzy w dobre zakończenie. Cieszy się, że pobyt na wsi Korze służy.
Codziennie robi dla żony i dla siebie sok z pokrzywy, bogaty w żelazo. Uważa, że bliski kontakt z przyrodą ma działanie terapeutyczne.
"Najważniejsze, by cieszyć się każdym dniem, fascynować się wschodem i zachodem słońca, każdą chmurką, ptakiem, rośliną" - wylicza Kamil.
Gwiazda skupia się teraz przede wszystkim na bliskich. Budują zjeżdżalnię dla 3-letniego wnuka.
"Żona bardzo lubi przebywać z rodziną. Jest troskliwa, doskonale gotuje. Mam nadzieję, że to będzie trwało i wszystko dobrze się skończy" - mówi Sipowicz.
Choć nawrót choroby zawsze może się zdarzyć.
"Nie myślimy o tym. Jestem blisko Kory, ona czuje się dobrze" - zdradza w rozmowie z "Dobrym Tygodniem" Katarzyna Litwin, menedżerka gwiazdy.
"Oczywiście musi unikać fizycznego zmęczenia. Ale stara się spędzać każdy dzień radośnie. Cieszy się ze słońca i pięknego tegorocznego lata" - dodaje.