Kora wychowała się w domu dziecka w Jordanowie. "Absolutnie chore miejsce"
Kora, artystka zmarła 4 lata temu spędziła dzieciństwo w domu dziecka w Jordanowie, prowadzonym przez siostry prezentki. Po 60 latach o placówce znów stało się głośno. Okazało się, że zakonnice latami znęcały się nad podopiecznymi.
28 lipca miną 4 lata od śmierci Kory. Piosenkarka zmarła o 5:30, w noc całkowitego zaćmienia księżyca, w swoim domu na Roztoczu. Przez minione pięć lat walczyła ze zbyt późno zdiagnozowanym rakiem.
Umierała przez kilka dni, w otoczeniu bliskich i ukochanych zwierząt. Wieloletnia przyjaciółka Magdalena Środa, która towarzyszyła jej w odchodzeniu, wspomina, że do końca trzymała ją za rękę. Była obecna także starsza o siedem lat siostra Kory, Anna Kubczak, mąż oraz opiekunka medyczna.
O tym, że Kora miała siostrę, która zresztą jest do niej uderzająco podobna, większość osób dowiedziała się dopiero po śmierci piosenkarki. Jak przypomina Magdalena Środa, siostry w dzieciństwie przeżyły ogromną tragedię. Kiedy ich matka zachorowała na gruźlicę, obie trafiły do domu dziecka, prowadzonego przez siostry prezentki w Jordanowie. Kora miała wtedy zaledwie 4 lata. Od razu rozdzielono ją z siostrą. W ten sposób zakonnice pozbawiły ją kontaktu z jedyną bliską osobą, która jej została.
Jak ujawnia Środa w rozmowie z „Faktem” Kora wypierała tę traumę przez całe życie, dopiero na krótko przed śmiercią poczuła potrzebę rozliczenia z przeszłością:
Kora nigdy nie ukrywała, że dzieciństwo spędzone pod „opieką” zakonnic skutecznie pozbawiło ją zaufania do kościoła i duchownych. O ośrodku sióstr prezentek w Jordanowie stało się znów głośno, gdy wyszło na jaw, że zakonnice latami znęcały się nad podopiecznymi. Zdaniem Magdaleny Środy, to dowód na to, że w strukturach kościelnych nic się nie zmienia od lat. Od traumy, którą zafundowały Korze zakonnice minęło ponad 60 lat, jednak najwyraźniej metody pozostały te same:
Zobacz też:
Żona Stuhra przerywa milczenie. Nie żałowała słów krytyki dla męża
Michał Szpak dokonał coming outu? "Uważam, że miłość nie ma płci"
***