Kora wygrała walkę z rakiem!
Zmagająca się w ostatnim czasie z rakiem jajnika Kora (63 l.) w szczerej rozmowie z Darkiem Maciborkiem z RMF FM wyznała, że "choroba została spacyfikowana".
Artystka do niedawno była jeszcze tak osłabiona, że z trudem wchodziła po schodach, rozważając nawet wycofanie się z roli jurorki w "Must Be The Music".
Przeszła trzy chemioterapie, sam narząd lekarze zdecydowali się usunąć. Teraz na szczęście Kora wraca do formy!
"Największe wsparcie dała mi rodzina, która się ogromnie zaangażowała i przejęła, wręcz to ja musiałam tonować te emocje. Pomogły mi także moje przyjaciółki" - mówiła w wywiadzie dla RMF FM.
"W tej chwili czuję się super. Uważam, że choroba została spacyfikowana, ale na pewno nie można mówić o zwycięstwie, bo ja tak w ogóle w takich kategoriach do tego nie podchodzę. Ona była, ona jest, ona być może będzie. Ja poddaję się rutynie życia codziennego. Jestem totalnie podporządkowana lekarzom i w ogóle o tym nie myślę".
Wokalistka wyznała również, że dopiero teraz tak naprawdę cieszy się życiem. Tęskni jednak i myśli każdego dnia o zmarłym w maju 2013 roku Marku Jackowskim, z którym była przez długie lata związana prywatnie i zawodowo.
"Właściwie ja teraz mam taki relaks, który jest wymuszony, ale bardzo się cieszę tym czasem. (...) Odpoczęłam. W końcu to był dla mnie taki przetrwalnikowy czas. Więcej miałam odpoczynku niż pracy. Z wiosną wychodzę, mam dużo energii psychicznej, gorzej z fizyczną, ale też jest coraz lepiej. Podziwiam świat, ten cud. Jeżeli w coś wierzę, to jest to na pewno przemiana. Może to banalnie brzmi, ale tak jest. Dzisiaj patrzyłam w niebo, które było tak przecudowne i piękne. Takie właśnie rzeczy mnie cieszą".