Korcz: Straciłam dziecko
Gwiazda "Na Wspólnej", Anna Korcz, jest mamą trójki dzieci - Ani (20 l.), Kasi (13 l.) i kilkumiesięcznego Jasia. Nie zawsze ich relacje układały się tak wzorowo. Aktorka ma za sobą także traumatyczne przeżycia.
Grała w teatrze, serialach i reklamach. A przy tym wychowywała dwie córki. Nie zwalniała tempa. Na zmiany pozwoliła sobie dopiero tuż przed czterdziestką, gdy spotkała mężczyznę swego życia. Wtedy jednak okazało się, że córki nie tak łatwo oddadzą mamę obcemu mężczyźnie.
- Kiedy zaczęłam spotykać się z Pawłem, usłyszałam od nich, że życzą mi szczęścia, ale nie będą Pawła kochały - wspomina aktorka w jednym z wywiadów.
- Odpowiedziałam im: "Nie musicie go kochać, tylko szanować". Wyjaśniłyśmy sobie wszystko w krótkich, żołnierskich słowach. Gdy pojawił się Paweł, moje córki przyjęły go z rezerwą. Zapowiadał się trudny czas, jednak niczego nie chciałam przyspieszać - podkreśla.
- Jasia nie planowaliśmy, jest prezentem od Boga. Wcześniej byłam w ciąży, ale zachorowałam, straciłam dziecko, przeszłam zabieg. Wszystko to bardzo przeżyłam. Dla moich córek to również było traumatyczne przeżycie, szczególnie dla młodszej.
Aktorka początkowo utrzymywała swoją ciążę w sekrecie przed córkami, aż do piątego miesiąca! Dla Ani i Kasi to był szok! Okazało się, że dziewczynki nie tak łatwo zaakceptowały nowego członka rodziny.
- Któregoś dnia wzięły mnie w dwa ognie: "Mamuś, ty sobie nie myśl, że to będzie nasz brat" (Mają już przyrodnią siostrę ze strony taty, z którą stosunki się ochłodziły). My nie będziemy go kochały" - zwierza się gwiazda "Na Wspólnej".
- No i kiedy Jasiek się urodził, było tak, jak zapowiedziały. Myślę sobie, no mój Boże, nie można mieć wszystkiego. Ale minął miesiąc i nie mogły się od niego oderwać. Kłóciłyśmy się, która pierwsza ma do niego biec, jak się obudzi, albo która ma kąpać.
Wygląda więc na to, że kryzys w rodzinie Anny Korcz został już zażegnany, a mały Jasio wszystkich do siebie zbliżył...