Reklama
Reklama

Koronawirus. Wiesia Kwiatek z "Sanatorium miłości" zabrała głos. "Stosuję się do wytycznych"

Wiesia Kwiatek (65 l.) wyjawiła, jak radzi sobie w czasach pandemii koronawirusa. Nie czuje się z tym najlepiej...

65-latka zyskała popularność dzięki udziałowi w "Sanatorium miłości". Kobieta zakochała się tam w Cezarym, który jednak zmarł kilka miesięcy po zakończeniu programu. 

Wiesława nie ustaje w poszukiwaniach miłości. Teraz jest to jednak utrudnione. Wszystko z powodu szerzącej się epidemii koronawirusa. 

Rządzący ogłosili zamknięcie granic, szkół i galerii handlowych. Życie na ulicach polskich miast zamarło, bo zalecono pozostawanie w domu. 

Najbardziej zagrożone są osoby starsze. Była "kuracjuszka" show TVN zapewnia, że wzięła sobie słowa rządzących do serca, ale w domu siedzieć nie zamierza. 

Reklama

"Podeszłam do sprawy bardzo poważnie. Ale ja raczej nie siedzę w domu. Stosuję się do wytycznych. Chodzę w miejsca, gdzie nie ma ludzi, w miejsca odosobnione" - wyznaje w rozmowie z WP Gwiazdy. 

Wiesia jest zasmucona, że ludzie zaczęli patrzeć na siebie jak na wrogów. Każdy każdego unika, bo boją się, że mogą mieć do czynienia z potencjalnym nosicielem. 

"To jest smutne i przykre, że człowiek na człowieka patrzy teraz jak na trędowatego. Wszyscy stoimy w kolejkach w sklepie, i jak nie daj Bóg ktoś kichnie, wszyscy myślą, że każdy jest zakażony wirusem" - ubolewa.

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy