Kossakowski po rozstaniu z Wojciechowską realizuje swoje nowe powołanie
Przemek Kossakowski (51 l.), po rozstaniu z Martyną Wojciechowską oraz show biznesem, realizuje swoje nowe powołanie. Nie oznacza to, że jego życie wypełnia wyłącznie praca. Jak się okazuje, Kossakowski znajduje czas także na wypoczynek, tylko nie wtedy, kiedy wszyscy.
Przemek Kossakowski od miesięcy nie opuszczał gminy Wojsławice w województwie lubelskim, gdzie kupił rozległą posiadłość i na jej terenie urządza Artetytorium, ośrodek terapeutyczny, gdzie osoby z niepełnosprawnościami mogą wyrażać siebie za pomocą sztuki.
Kossakowski nie ukrywa, że wiele prac budowlanych wykonuje osobiście. Na szczęście na amatora nie trafiło… Przemek ma za sobą doświadczenie zdobyte na budowach w Holandii, gdzie pracował, zanim został gwiazdą TTV.
Niedawno wyznał na Instagramie, że namierzenie instalacji wodno-kanalizacyjnej pod Wojsławicami okazało się trudniejsze niż nagrywanie odcinka programu „Kossakowski. Szósty zmysł”, gdy musiał spędzić 40 minut we własnoręcznie wykopanym grobie, oddychając przez rurkę.
2 tygodnie temu potwierdził, że żadnej pracy się nie boi, zamieszczając swoje zdjęcie w trakcie malowania elewacji powstającego właśnie obok Arterytorium Domu Wytchnieniowego dla Rodziców i Opiekunów osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi.
To jednak nie znaczy, że Przemek zaharowuje się bez chwili odpoczynku. Po prostu lubi spędzać urlopy trochę inaczej niż wszyscy. Na swoim Instagramie zamieścił zdjęcie na tle kampera z podpisem:
„Nie uważam że koniec listopada to sezon kamperowy. Uważam, że wszelkie sezony to tylko smutne umowności nie pozwalające cieszyć się nam tym, na co mamy ochotę”.
Wiele spośród osób, spędzających urlopy poza sezonem letnim, woli na tę okazję wybrać wycieczkę do ciepłych krajów lub wyposażony w kaloryfer pokój w hotelu czy pensjonacie, jednak Kossakowski dał się już poznać jako fan kamperów.
W styczniu tego roku wpadł na pomysł, od którego robi się jeszcze zimniej: postanowił zamieszkać w brezentowym namiocie na dachu kampera. Jak wtedy wyznał:
„Szalenie szanuję ludzi uważających, że sezon biwakowy trwa od czerwca do września, gdyż uważam, że można szanować ludzi, których się nie rozumie”.
Cóż, pomysły Kossakowskiego niektórzy uznają za ciekawe hobby, inni za dziwactwo, najważniejsze, że nie próbuje wmawiać innym, by w styczniu zawierzyli swoje życie i zdrowie brezentowi.
Zresztą Kossakowski też nie jest aż taki radykalny. Z namiotem i kamperem wyjeżdża także w sezonie. We wrześniu ubiegłego roku zwiedził w ten sposób Bałkany, gdzie, wnioskując ze zdjęć, trafił na upał. A 12 października 2021 roku, zwijając obozowisko na Węgrzech, ogłosił na Instagramie:
"Koniec sezonu biwakowego..."
Czyli sezon uważa za umowny dopiero od niedawna…
Zobacz też: