Koszmar w życiu Kwaśniewskiej. Przed laty przeżyła ogromną traumę
Jolanta Kwaśniewska — wielu uważa ją za najlepszą pierwszą damę w historii III RP, inni zapamiętali ją głównie z tego, gdy w jednym z programów uczyła rodaków jeść bezę. Była prezydentowa wystąpiła w radiowej audycji "W cztery oczy", gdzie ujawniła kulisy kampanii wyborczej męża. Okazuje się, że był to dla niej traumatyczny i koszmarny okres.
Rok 1995 w Polsce był burzliwy i gorący. O fotel prezydenta walczyli wtedy Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. Przy dźwiękach piosenki "Ole, Olek wygra" młodszy polityk starał się przekonać Polaków, że stanowi lepszą, bardziej elegancką alternatywę dla zasiadającego wcześniej w Pałacu Prezydenckim słynnego na cały świat stoczniowego elektryka. I to mu się udało.
Kadencja Kwaśniewskiego ostatecznie zapisała się niejednoznacznie w polskich annałach politycznych, nie brakło w niej pięknych momentów, ale i mniejszych bądź większych skandali.
Za to pierwsza dama Jolanta stała się prawdziwym wzorem dla wielu Polek jeśli chodzi o styl, szyk i salonowe maniery. Po prostu błyszczała. Nie ograniczyła się także do roli ozdoby swojego męża, między innymi prężnie działając w sferze charytatywnej. Choć od grudnia 2005 roku nie jest już pierwszą damą, to nawet po tylu latach wciąż zajmuje pierwszą pozycję w rankingach prezydenckich żon.
O tę popularność pytał ją niedawno dziennikarz Michał Olszański ze stacji Radio 357.
"To zaszczyt i ogromna przyjemność, bo w tych rankingach jestem ja i potem dłuższa przerwa. Mam nadzieję, że to jest ocena mojej działalności przez 10 lat prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, naszej prezydentury, bo nie dreptałam zupełnie bez sensu, obok męża. To mnie cieszy i nadal chce mi się funkcjonować" - mówiła w rozmowie z Olszańskim Jolanta Kwaśniewska.
Przyznała jednak, że dekada prezydentury jej męża był często czasem gorzkim i trudnym. "To było dla mnie bardzo bolesne" - mówiła o konieczności stawienia się w 2004 roku przed komisją śledczą. Zwłaszcza że starała trzymać się z daleka od wielkiej polityki i związanych z nią niebezpiecznych rozgrywek.
Jednak największym ciosem dla niej była ukochanej śmierć teściowej. Do tej pory uważa, że to walka w kampanii wyborczej była bezpośrednią przyczyną tej tragicznej śmierci.
"To była ohydna kampania, która kosztowała życie mamy Olka. Mama została totalnie zaszczuta. Ta ilość nienawiści, wylewanych pomyj, tworzenia pewnego rodzaju faktów w tym czasie, ja dopiero po czasie się zorientowałam, że mieliśmy założony podsłuch, w 1995 roku. To było ohydne!" - mówiła poruszona w czasie wywiadu.
Od tych trudnych chwil minęło wiele lat, ale wspomnienie trudnych przeżyć wciąż wywołuje ból byłej pierwszej damy. Choć pomysł kandydowania nie wyszedł od niej, to jednak wraz z mężem musieli zapłacić za to emocjonalny rachunek na równi.
Zobacz też:
Kwaśniewska reaguje na aferę ze Smaszcz i Janachowską! Ma dla obu stron cenną radę
Kwaśniewska pilnie wróciła do Polski i ogłosiła to publicznie! Płyną smutne wieści
Kwaśniewska i Badach dopiero świętowali rocznicę ślubu, a tu taka sensacja