Koszmar! (WIDEO!)
Czyli o nowym produkcie polskiego rynku muzycznego...
Natalia Lesz (27 l.) już niebawem wystąpi przed koncertem Celine Dion. Czy ma głos? Zdania są podzielone. Pewne jest jedynie to, że jest w posiadaniu najgorszych nóg w polskim show-biznesie...
Jej koleżanka po fachu - Sara May nie zostawiła na niej suchej nitki:
"Odbierająca nagrodę Superjedynkę za debiut roku, a nie mająca nic do powiedzenia Natalia Lesz (nota bene bananowe dziecko bez talentu) przejęła pałeczkę po ubiegłorocznej zwyciężczyni Pannie Andrzejewicz. Choć obiektywnie patrząc Lesz bliżej jest do Mandaryny niż do Gosi, bo Gosia coś tam jednak śpiewa, mimo wszystko. Nie mam nic do ludzi, którzy mają kasę. Ale jak mają tylko kasę, a nie mają nawet odrobiony umiejętności to po prostu nie przejdę obok tego obojętnie" - pisze na swoim blogu.
"Coś jednak powiedziała, a nie zaśpiewała w ogóle, bo śpiewem tego czegoś nazwać się nie da. Ale cóż mając pieniądze nie musi mieć żadnych umiejętności. I może to dla co niektórych będzie trudne do zniesienia, ale tylko Doda na tym festiwalu zaśpiewała czysto, z energią i profesjonalnie".
Na poparcie przeciętności panienki Lesz, zapraszamy do obejrzenia wideo, w którym Natalia ma poważne problemy ze składnią języka polskiego. Jest zamulona, bezbarwna, zdająca sobie sprawę, jakimi środkami robi karierę w Polsce.
Uwagę przykuwa fragment, w którym narzeka ona na atmosferę festiwalową. Twierdzi, że nie jest ona taka, jak przed laty, kiedy miała zaledwie kilka wiosen...