Koszmarne życie intymne pary królewskiej. Aż trudno uwierzyć
Elżbieta II i książę Filip byli zawsze zgodnym, ale specyficznym małżeństwem. Żyją osobno, widując się jedynie... kilka razy w roku.
Tak jest od momentu, kiedy Filip odszedł na emeryturę, rezygnując z obowiązków członka rodziny królewskiej w maju 2017 r. Wówczas miał "tylko" 96 lat, a w czerwcu 2019 roku skończył 98 lat!
Rezygnując z pracy dla "Firmy", książę z właściwym sobie zjadliwym humorem powiedział, że jest najbardziej wykwalifikowanym "odsłaniaczem" tablic pamiątkowych na świecie. Oczywiście mocno przesadził - poza przecinaniem wstęg wygłosił 5493 przemowy i wziął samodzielnie udział w ponad 22 tys. imprez.
Rozłąka królewskiej pary nie wynika z kłótni, tylko z... odległych miejsc zamieszkania. Książę zaszył się na Wood Farm w odległej części posiadłości Sandringham (w hrabstwie Norfolk), a królowa Elżbieta II, mimo sędziwego wieku 93 lat, nadal intensywnie pracuje: w ciągu tygodnia w pałacu Buckingham, a w weekendy na zamku Windsor pod Londynem. Filip jest zmęczony miejskim życiem i na emeryturze zakosztował spokoju wiejskich okolic Sandringham.
Nie dziwi to eksperta Joe Little’a, redaktora naczelnego czasopisma "Majesty Magazine":
"Książę dzieli czas między Wood Farm i zamek w Windsorze, ale woli Norfolk ze względu na spokój, którego mu tak potrzeba. Czasem oznacza to całe tygodnie rozłąki z królową".
Ponoć księciu samotnikowi wystarczy codzienny telefon do małżonki, a o takim kontakcie żadne z nich nie zapomina. Ze swojej pustelni Filip wychodzi najczęściej tylko na Boże Narodzenie.
Królewska para ma już ponad siedem dekad małżeńskiego stażu. Poznali się latem 1939 r., kiedy księżniczka Elżbieta miała zaledwie 13 lat. O pięć lat starszy rosły blondyn stopił jej serce jak wosk i wyjechał na wojnę.
Pobrali się 72 lata temu, 20 listopada 1947 r., kiedy wydawało się, że Elżbieta jeszcze długie lata nie zostanie królową. Wkrótce potem Elżbieta i Filip spędzili najszczęśliwszy okres życia - on stacjonował jako oficer marynarki na Malcie, ona towarzyszyła mu jako żona żołnierza, prowadząc normalne życie. Mieli dwoje dzieci - Karola i Annę.
Kiedy król Jerzy VI zmarł na raka płuc w 1952 r., młodziutka Elżbieta wstąpiła na tron i skoncentrowała się na monarszych obowiązkach. Jej mąż musiał się nauczyć chodzić za nią kilka kroków na znak szacunku. Taki status mu nie odpowiadał. Stracił też możliwość służby w marynarce.
Wówczas to w latach 50. Filip zaczął okres flirtów z pięknymi arystokratkami. O rozwodzie nie mogło być mowy. Królowa wzięła wtedy drugi "ślub" z monarchią. Od tego momentu zaczęła nie widzieć świata poza obowiązkami wobec "Firmy".
Wkrótce nadeszły lepsze lata. Urodzili się Andrzej i Edward. Książę Filip był i jest ogromnym wsparciem dla małżonki. Mówi się wręcz o tym, że po jego odejściu królowa może się zdecydować na abdykację.
Para żyje jednak własnym życiem. Ma w tym długą praktykę. Nawet w sile wieku bywały dni i tygodnie, kiedy nie spotykali się nawet przy posiłkach!
Dziś książę rzadko zagląda do pałacu Buckingham, który kojarzy mu się ze sztywnością tradycyjnego protokołu i... przeciągami. Jedną z takich tradycji jest wysyłanie przez królową kart z gratulacjami dla Brytyjczyków, którzy ukończą sto lat.
Wkrótce Elżbieta II wypiszę ją dla własnego męża!