Koterski znowu na odwyku
Potwierdziły się plotki, że Misiek zniknął z show-biznesu, bo nie poradził sobie z popularnością i wrócił do nałogu narkotykowego. Teraz opowiada o tym ciężkim okresie swojego życia w jednym z brukowców.
"Mnie po prostu przerosło to, co się działo wokół mnie. Kiedyś ojciec mi tłumaczył, że brak sukcesu jest równie trudno znieść, jak sam sukces. Wtedy nie rozumiałem, o co mu chodzi. Teraz już wiem" - mówi Michał Koterski (30 l.) w dzisiejszym "Fakcie".
Przypomnijmy, jakiś czas temu gwiazda Michała nagle rozbłysła, by równie szybko zgasnąć. Jego autorski program w Polsacie zdjęto z anteny dla, jak mówiono, jego dobra. Misiek przyznaje teraz, że po odejściu z show-biznesu wylądował na odwyku:
"Juz wchodząc do show-biznesu byłem po jednej wizycie w ośrodku odwykowym. Nigdy się tego nie wypierałem. Ja mam ciężką osobowość, nie zawsze byłem grzeczny, a ze swoimi problemami borykam się już od dawna" - mówi.
"Trudno powiedzieć, czy już jest wszystko w porządku. To jest taka choroba, że nigdy nie można być niczego pewnym" - dodaje.
"Popularność spadła mi na głowę. Coraz więcej zaczęło się dziać wokół mnie: media, ludzie, którzy mi mówili co chwila, że coś zrobiłem nie tak, że tam byłem, a w innym miejscu mnie nie było, i mieli jakiś żal. Czułem ogromną presję. Nie byłem na coś takiego przygotowany i po prostu sobie z tym nie poradziłem" - przyznaje szczerze i podkreśla, że teraz chce sobie na nowo ułożyć życie:
"Jeśli umie się wykorzystać doświadczenia z przeszłości, to może być tylko lepiej. Myślę, że teraz wszystko jest przede mną".