Kowalczyk dwa dni przed śmiercią męża udzieliła wywiadu. Mieli tyle planów wobec synka
Justyna Kowalczyk przeszła w swoim życiu wiele, ale pewnie nie spodziewała się, że najgorsza tragedia nadejdzie tak szybko. Informacja o śmierci jej męża, Kacpra Tekielego zelektryzowała całą Polskę. Internauci starają się dodać otuchy naszej mistrzyni olimpijskiej, choć nie jest to proste. Tym bardziej że dwa dni temu opublikowano wywiad, w którym sportsmenka opowiada o planach na przyszłość...
Rankiem 18 maja napłynęła tragiczna wiadomość ze szwajcarskich Alp. W wyniku porwania przez lawinę w wieku 38 lat zmarł Kacper Tekieli. Śmierć Kacpra Tekielego potwierdziła Justyna Kowalczyk w swoim pożegnalnym wpisie, a także dyrektor Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki.
Jeszcze dwa dni temu został opublikowany ostatni wywiad Justyny Kowalczyk, która mówiła o wspólnych planach, a także o planach dla ich 1,5 rocznego synka o imieniu Hugo.
Para wyjechała w szwajcarskie Alpy, by Kacper mógł realizować swój ambitny projekt zdobycia wszystkich czeterotysięczników.
"Mój mąż rozpoczął ostatnio duży alpejski projekt, pojechaliśmy kamperem w trójkę w góry na dwa i pół miesiąca. Jesteśmy z synkiem w kamperze, czasem robimy jakieś wycieczki, a Kacper realizuje w tym czasie swoje cele w górach, w Alpach" - mówiła Justyna dla portalu merida-bikes.com.pl
Tym bardziej wzrusza ostatni filmik na Instagramie z Justyną i Kacprem, który szykuje się do kolejnego wyjścia w góry...
Kacper Tekieli był szanowanym sportowcem w kręgach wspinaczkowych. Sam też został instruktorem wspinaczki, a na kursie poznał swoją przyszłą żonę. Pomimo znakomitych osiągnięć, nie lubił być tak nazywany.
"Mój mąż nie lubi być nazywany sportowcem, ale jest bardzo aktywnym człowiekiem, alpinistą. Ktoś taki potrzebuje bardzo urozmaiconego treningu, podobnego jak w biegach narciarskich. Staram się pomagać mu, żeby bez przerwy był na bardzo wysokich obrotach".
Jak na parę, która spotkała się w czasie kursu wspinaczkowego, aktywność na świeżym powietrzu była bardzo ważnym elementem życia. Dlatego, kiedy pojawił się na świecie ich synek, Hugo, od razu mieli przygotowany plan.
"Gdy Hugo miał 10 dni, jechaliśmy już z nim do Dusznik, oczywiście z całym niezbędnym wyposażeniem. Samolotem też lataliśmy, pierwszy wspólny lot miałam z nim w dwójkę. Niektórzy rodzice pytają mnie, jak on sobie radzi w tym wózeczku za mną" - zdradziła Justyna w wywiadzie.
Sportowe małżeństwo chciało, aby mały Hugo pokochał aktywność fizyczną, tak jak jego rodzice.
"Chciałabym, żeby chłopczyk to zobaczył i miał głęboko w podświadomości, że spędzanie czasu poza domem to nie jest nic dziwnego, że dziwnym jest zostać w domu. Taki mamy zamysł z Kacprem".
"Kacper jest cztery razy bardziej napalony na aktywność niż ja, musiał też poświęcić więcej niż ja, żeby być tam, gdzie teraz jest, więc albo z dwóch minusów wyjdzie plus, czyli dziecko będzie chciało siedzieć za komputerem, albo będzie miało taką szajbę, że go nie utrzymamy
Justyna tym razem z gór wróci do domu tylko z małym Hugo...
Zobacz też:
Kacper Tekieli nie żyje. Internauci pocieszają Justynę Kowalczyk: "Przytula panią cała Polska"
Justyna Kowalczyk pokazała słodkie zdjęcie z synkiem. Wysoko weszli...
Justyna Kowalczyk ma dość. Kiedyś plotki o romansie, a teraz to!
Kowalczyk długo utrzymywała go w tajemnicy. Prywatność była dla niej priorytetem
Alerty pogodowe w Polsce. Intensywny deszcz, przymrozki, zagrożenie podtopieniami