Kowalczyk we łzach na Festiwalu Górskim. Wciąż boleje po stracie męża
Justyna Kowalczyk nie zdołała powstrzymać łez. Biegaczka narciarska gościła na Krakowskim Festiwalu Górskim, gdzie wspominano jej zmarłego męża. W pewnym momencie jej policzki zalśniły od łez.
Justyna Kowalczyk wzięła udział w 21. Krakowskim Festiwalu Górskim. W trakcie wydarzenia wspominano bowiem jej zmarłego tragicznie męża Kacpra Tekielego, który zginął w trakcie wspinaczki w Alpach. Mężczyzna osierocił synka i zostawił ukochaną żonę. Sportsmenka wciąż nie zdołała pokonać żałoby, co dało się zauważyć podczas festiwalu. Poruszające przemowy sprawiły, że nie mogła powstrzymać łez cisnących się do oczu.
Justyna, która zwykle stroni od mediów społecznościowych, od niedawna publicznie wspomina chwile spędzone u boku ukochanego i pokazuje kadry z prywatnego życia. Chociaż i tak wielu zna ją głównie z licznych dokonań i sukcesów w sporcie, cała Polska przeżywała tragiczną śmierć jej męża - Kacpra Tekielego. Ból po stracie ukochanej osoby wciąż goreje w sercu sportsmanki i znalazł ujście podczas 21. Krakowskiego Festiwalu Górskiego. Biegaczka narciarska nie mogła bowiem powstrzymać emocji. Trudno się temu dziwić, bo od śmierci jej ukochanego minęło zaledwie kilka miesięcy.
W rozmowie z "Dzień Dobry TVN", swoimi przemyśleniami podzielił się Andrzej Marcisz, który przez lata współpracował z Tekielim. Według słów przyjaciela zmarłego wspinacza, okoliczności wypadku mogły być naprawdę dramatyczne.
"To mogło być też tak, że on po prostu z tą lawiną spadł. Ze względu na to, że nie miał mu kto pomóc, bo był sam, mógł zamarzać. To mogła być okropna śmierć" - stwierdził.
Jego słowa potwierdzono jakiś czas później. Kacper Tekieli został pochowany 30 maja na Cmentarzu Oliwskim w Gdańsku.
Zobacz też:
Justyna Kowalczyk udostępniła nagranie z mężem. Jej komentarz wzrusza do łez
Justyna Kowalczyk przemówiła pół roku po tragicznej śmierci męża: "Brakuje go"
Kowalczyk podjęła decyzję po śmierci ukochanego. Nadal się jej trzyma