Kozidrak tłumaczy się z ultrakrótkiej mini! "Puścił mi zamek"
Beata Kozidrak (56 l.) postanowiła wyjaśnić, dlaczego na scenie pojawiła się ostatnio w tak niesamowicie krótkiej sukience, która z trudem zasłaniała jej bieliznę...
Zdjęcia z występu gwiazdy w warszawskim Teatrze Roma obiegły internet lotem błyskawicy.
Wszystko za sprawą ultrakrótkiej mini Beaty, która wywołała ogromne emocje.
W komentarzach pojawiała się masa głosów, że kobiecie w jej wieku po prostu nie wypada nosić tak krótkich sukienek.
Okazuje się, że Kozidrak nie planowała wcale wystąpić w tej kreacji. Niestety, tuż przed wyjściem na scenę dopadł ją prawdziwy pech!
"Miałam dla fanów przygotowaną mega kieckę! (...) Poszłam do garderoby się przebrać, ale okazało się, że zepsułam zamek w sukience. Nagle puścił! Moje asystentki robiły co się da, ale niestety nie dało się go naprawić. Z bólem musiałam założyć coś innego" – wyjaśnia w "Fakcie" Beata.
Ponoć wypadek w garderobie dość mocno ją zdenerwował, bo była pani Pietras jest perfekcjonistką.
"Ta sytuacja mnie wybiła i zdenerwowała. Jestem kobietą i chcę jak najlepiej wyglądać. Kiedy jednak wróciłam na scenę i zobaczyłam jak ludzie na mnie reagują to o tym zapomniałam. Założę tę sukienkę na inny koncert" - oznajmiła.
Ciekawe, czy tę krótką też jeszcze planuje kiedyś założyć?