Kożuchowska o rodzących w prywatnych klinikach!
Małgorzata Kożuchowska (44 l.) pochwaliła się, że jej synek przyszedł na świat w państwowej placówce. O koleżankach, które rodzą w tych prywatnych, nie ma chyba najlepszego zdania...
Aktorka jest aktualnie bardzo aktywna w mediach.
Wszystko oczywiście z powodu serialu "Druga szansa", który przez TVN jest niesamowicie promowany.
Małgorzata udziela więc niezliczonych wywiadów. Pojawiła się nawet w informacyjnym TVN24, co już jest chyba niezłym kuriozum!
Tym razem Gośka udzieliła wywiadu miesięcznikowi "Pani", gdzie sporą część poświęciła na opowieści o swoim synku i urokach macierzyństwa.
Postanowiła też odnieść się do krzywdzących plotek, że przez liczne zobowiązania zawodowe nie ma zbyt wiele czasu dla Jana Franciszka.
"Kiedy patrzę na Jaśka, to nie mam poczucia, że czuje się zaniedbany czy opuszczony. Nie żegna mnie ze łzami w oczach i nie rzuca się na mnie, gdy wracam z pracy.
Jest po prostu kochanym, szczęśliwym dzieckiem. Dość często zdarza się, że spędzamy czas tylko we trójkę – ja, Bartek i Jaś. Bardzo walczę o wolne dni. Robię tylko to, co naprawdę muszę.
Trudno mnie gdzieś wyciągnąć. Każdą decyzję konsultuję z mężem. Bo kiedy ja jestem zajęta to więcej obowiązków spada na niego" - oznajmiła.
Aktorka pochwaliła się także tym, że rodziła w państwowym szpitalu, co w świecie celebrytów jest sporą rzadkością.
O koleżankach, które chwalą się, ile zapłaciły za poród w prywatnej klinice, nie ma chyba najlepszego zdania!
"Byłam w świetnym Szpitalu im. Świętej Rodziny przy Madalińskiego w Warszawie, doskonale wyposażonym, świetnie odnowionym, niczego mi nie brakowało.
Zaufałam lekarzom, którzy powiedzieli, że jak dzieje się coś nieprzewidywanego, to wiezie się dziecko ze szpitala prywatnego do państwowego.
Ale nie dziwię się, że dziewczyny wybierają szpitale prywatne, bo jeśli chodzi o poczucie prywatności, to tam jest na pewno łatwiej" - wyznała.
Myślicie, że niektóre koleżanki z branży poczują się urażone?