Kozyra odmówił przez Górniak
Czyżby Robert odrzucił intratną propozycję, bo nie chciał się spotkać z dawną miłością?
"Na żywo" donosi, że znany z talentów negocjacyjnych juror "Mam talent!" dostał niezwykle lukratywną ofertę od producentów dwójkowej "Bitwy na głosy". Według informacji tygodnika, kusili go gażą w wysokości 400 tysięcy złotych - o 50 tys. wyższą o tej, którą udało się wywalczyć Edycie Górniak.
Warunek? Musiałby oceniać występy grupy prowadzonej przez byłą ukochaną, z którą - jak wiadomo - nie łączą go najlepsze relacje. Czy dlatego odmówił? Już raz Kozyra wzbraniał się przed współpracą z Edytą, kiedy ta chciała, by został jej menedżerem. W rozmowie z "Faktem" nie omieszkał odnotować wtedy, że "miał inne plany".
Informacja, że Robert w "Bitwie..." jednak nie wystąpi musiała być sporym rozczarowaniem dla producentów, którzy zapewne liczyli, że obecność byłych kochanków w programie w szalonym tempie podniesie jego oglądalność. Niestety, nic z tego - Robert zostaje wierny tvn-owskiemu "Mam talent!".