Krawczyk przeżywa dramat byłej żony
- Modlę się za nią i zrobię wszystko, aby jej pomóc - mówi o swojej byłej drugiej żonie Halinie Żytkowiak Krzysztof Krawczyk (64 l.).
W swojej rodzinnej miejscowości, w Grotnikach, modlił się o wyzdrowienie mieszkającej od lat w USA chorej na nowotwór dawnej piosenkarki Trubadurów.
- Wiem, że zarzucano mi, że podczas mojego ostatniego pobytu w Stanach Zjednoczonych nie spotkałem się z Haliną. Ale byłem tam tylko 4 dni i codziennie koncertowałem w innym mieście, na wschodnim wybrzeżu. Los Angeles, gdzie mieszka Halina, jest na zachodnim wybrzeżu. Któż mógł wtedy przypuszczać, że dopad- nie ją ta straszliwa choroba... - opowiada "Rewii" artysta.
Jego oczy skrywają ciemne okulary, widać, że przeżywa dramat byłej żony. W tych ciężkich chwilach wsparciem dla niego jest obecna żona, Ewa. Ona pierwsza zadzwoniła do Los Angeles.
- Niestety, Halina jest w złym stanie, nie może rozmawiać, kontaktujemy się z jej przyjacielem, Andrzejem, z którym jest związana od lat. Krzysztof bardzo przeżywa każdą rozmowę - mówi pani Ewa.
Trudno wyobrazić sobie, jak bardzo to wszystko przeżywa Krzysztof junior, syn Krzysztofa Krawczyka i Haliny Żytkowiak.
- Bardzo ją kocham, wierzę, że wyjdzie z tego i będziemy mogli porozmawiać, wyjaśnić to wszystko, co przez lata się nagromadziło. Oby tylko nie było za późno... - martwi się syn muzyka.