Kristen Stewart jest wściekła!
22-letnia gwiazda nie rozumie, dlaczego tylko na nią posypały się gromy po ujawnieniu romansu z Rupertem Sandersem.
Krótko po tym, jak stało się jasne, że zażyłość między żonatym reżyserem i sporo młodszą od niego aktorką to coś więcej niż przyjaźń, Kristen wydała publiczne oświadczenie, w którym wzięła na siebie odpowiedzialność za to, co się zdarzyło, pokajała za "krzywdę i wstyd", jakich przysporzyła wszystkim, których ta sytuacja dotyczy i zapewniła, że wciąż kocha swojego chłopaka Roberta Pattinsona.
Teraz - jak donoszą amerykańskie media - skrucha ustępuje jednak miejsca złości. Młoda aktorka nie potrafi bowiem pojąć, dlaczego uwaga mediów i fanów skupiła się na niej, a nie na Sandersie. W końcu to on jest od niej o 19 lat starszy, żonaty, ma dwójkę dzieci i formalnie był jej szefem.
Stewart boi się, że to może być koniec jej kariery. Cóż, rzeczywiście niezbyt to kusząca perspektywa dla 22-latki... Ale czy sama się o to nie prosiła?