Krochmalska jest zastraszana przez Liroya? "Mam już dosyć jego gróźb, a także jego kolegów" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Joanna Krochmalska (41 l.) jakiś czas temu wyjawiła, że przez wiele lat była ofiarą przemocy. Takie straszne życie miał zapewnić jej mąż, Liroy, z którym jest obecnie w separacji. Okazuje się, że kiedy para się rozstała, zarówno ona, jak i jej dzieci zostały bez środków do życia. Liroy z kolei wedle jej narracji wymiguje się od małżeńskiego i rodzicielskiego obowiązku utrzymywania rodziny. Mężczyzna szybko odpowiedział na zarzuty i wyznał, że to on padł ofiarą tej sytuacji. Teraz 41-latka wyjawiła nam, że po jej słowach muzyk oraz jego koledzy zaczęli ją zastraszać.
Joanna Krochmalska jakiś czas temu udzieliła wywiadu dla "Wysokich obcasów", gdzie wyznała, że była ofiarą przemocy ze strony rapera. 41-latka powiedziała też, że ona oraz jej dzieci nie mają za co żyć. Na te słowa szybko odpowiedział Liroy, który opublikował w swoich social mediach oświadczenie, w którym napisał, iż Joanna jest najemcą dwóch mieszkań.
Partnerka Liroya (zobacz!) powiedziała nam w wywiadzie, że musiała dojrzeć do tego, by opowiedzieć o tym, co działo się w jej domu. Mówiła, iż na początku było jej wstyd i nie umiała sobie sama z tym poradzić. Dopiero fundacja, pod której skrzydła trafiła, pomogła jej poradzić sobie z lękiem.
"Myślę, że to był bardzo długi proces, bo na początku bardzo się tego wstydziłam, radziłam sobie sama, natomiast w pewnym momencie zostałam skierowana na terapię do Fundacji Bezpieczny Dom i tam sobie uświadomiłam, że jestem ofiarą przemocy i przestałam się tego wstydzić i to nie jest dla mnie największy problem, bo ja jestem silną osobą, natomiast zobaczyłam, że takich kobiet jak ja jest więcej, dlatego postanowiłam wystąpić w imieniu tych kobiet" - powiedziała Krochmalska w wywiadzie dla naszego serwisu.
Podczas poniedziałkowej konferencji Joanny Krochmalskiej padło wiele nowych informacji na temat sytuacji, w jakiej znalazła się kobieta oraz jej dzieci. Okazuje się, że 41-latka nie ma gdzie mieszkać, a lokale, o których wspominał Liroy, nie należą już do niej.
"Zostałam bez pomocy i bez środków do życia. Nie jest prawdą, że zajmuję dwa mieszkania jednocześnie, ponieważ z tego w Warszawie muszę się wyprowadzić do końca stycznia, a to jest już jutro (...) Mieszkanie w Gdańsku, w którym mieszkaliśmy ponad 10 lat, zostało zadłużone i straciłam decyzję do lokalu. Teraz staram się o przywrócenie decyzji na mieszkanie w Gdańsku i mam nadzieję na pozytywną odpowiedź. Wtedy przeprowadzimy się z dziećmi do Gdańska" - powiedziała Joanna Krochmalska.
Krochmalska powiedziała nam również, że będzie dalej walczyć o swoje dobre imię. Zależy jej na innych kobietach, które znalazły się w trudnej sytuacji.
"Długi to nie koniec świata. Stanę znów na nogi, nie poddam się. Chcę walczyć o swoje dobre imię i przyszłość wszystkich kobiet, które są w trudnej sytuacji takiej jak ja" - powiedziała Joanna.
Na koniec 41-latka odniosła się do orzeczenia, które Liroy opublikował w sieci. Krochmalska wyjawiła, że były partner jej groził. Dodała również iż jego koledzy również jej się odgrażali. Krochmalska na zakończenie swojego wywodu dodała, że zależy jej na normalnym życiu bez ciągłych sprzeczek i awantur.
"Chciałabym się odnieść do orzeczenia, które mój były partner wystawił. Jego gniew to oszczerstwa niemające nic wspólnego z rzeczywistością. W swoim oświadczeniu grozi mi. Mam już dosyć jego gróźb, a także jego kolegów. Marzę o tym by te sprawy już się zakończyły i abyśmy mogli normalnie żyć" - wyznała Joanna Krochmalska.
Zobacz też:
Piotr Liroy-Marzec odpowiada na zarzuty byłej żony. Niebywałe, co wyjawił o Joannie Krochmalskiej!
Liroy wplątuje dorosłą córkę w konflikt. Alimenty to upokarzanie kobiet?
