Królowa Elżbieta II: jej rodzina skrywa tajemnicę
To miała być tajemnica, która nigdy nie ujrzy światła dziennego. W rodzinie królewskiej liczono, że media nie zainteresują się sprawą. Stało się jednak inaczej.
Ten sekret miał nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Niewygodna prawda o dwóch chorych umysłowo ciotecznych siostrach Elżbiety II (89 l.) skrywana była przez ponad pół wieku.
Dopiero gdy w 1986 roku starsza z nich Nerissa Bowes-Lyon zmarła, pogłoska o jej pokrewieństwie z królewską rodziną dotarła do mediów. Szybko okazało się, że ona i jej młodsza siostra Katherine, która wciąż żyła, były kuzynkami królowej. Ojcem kobiet był starszy brat Elżbiety Bowes-Lyon - matki królowej Elżbiety II, zwanej królową-matką.
John Herbert Bowes-Lyon i jego żona Fenella mieszkali w zamku Glamis w Szkocji. Tam urodziło im się 5 córek. Najstarsza, Patricia, zmarła rok po narodzinach. Anne i Diana rozwijały się prawidłowo, ale u Nerissy i Katherine szybko wykryto opóźnienie w rozwoju psychicznym.
Siostry nie były pierwszymi niepełnosprawnymi w rodzinie królowej-matki. W XIX wieku wśród najbardziej ponurych opowieści o jej przodkach była ta o potworze z Glamis. Najstarszy syn prapradziadka Elżbiety II, Thomas Bowes-Lyon, urodził się całkowicie zdeformowany (mówiono o nim "żywa beczka" lub "pół-człowiek, pół-żaba") i całe życie ukrywano go w jednej z zamkowych komnat.
Czytaj dalej na następnej stronie
Z drugiej strony, w rodzinie matki chorych kobiet, Fenelli, też zdarzały się przypadki obłąkania. Podobno ojciec Nerissy i Katherine, gdy odkrył opóźnienie córek, trzymał się z dala od zamku Glamis i rzadko odwiedzał rodzinę. Sam już wcześniej przeżył załamanie nerwowe, od lat cierpiał też na nerwicę. Zmarł w wieku 44 lat na zapalenie płuc. Najmłodsza córka Katherine miała wtedy 4 lata.
Matka została sama z czterema córkami. Po latach do prasy trafiły zdjęcia zrobione w tamtym czasie siostrom. Katherine - rówieśniczka królowej, jest na nich łudząco podobna do Elżbiety II.
W 1941 roku, gdy Nerissa miała 21, a Katherine 15 lat, obie zostały umieszczone w szpitalu dla obłąkanych w Redhill w Anglii, a ich matka do oficjalnego almanachu brytyjskiej szlachty podała fikcyjne daty śmierci córek. Daty te uznawano za prawdziwe przez kolejne 25 lat.
Tymczasem w ośrodku w Redhill dwie kobiety żyły w bardzo skromnych warunkach. Pracownicy zakładu wspominali, że obie nie mówiły, tylko wydawały dźwięki i gestykulowały. Jeśli się je znało, można było zrozumieć, o co im chodzi, ale nie były poddawane żadnej rehabilitacji, dzięki której mogłyby łatwiej komunikować się z otoczeniem.
Czytaj dalej na następnej stronie
Zdaniem pracowników, mimo znacznego upośledzenia rozumiały więcej, niż by się wydawało. Gdy w telewizji pokazywano ich kuzynkę Elżbietę, która w 1952 roku została królową, lub ich ciotkę, królową-matkę, obie wykonywały dostojny i niski ukłon.
Jedna z pielęgniarek, Onelle Braithwaite, wspominała transmisję na żywo ze ślubu księcia Karola i Diany z 29 lipca 1981 roku. Gdy królowa podjechała pod Katedrę św. Pawła i pomachała tłumom, obie siostry podbiegły do telewizora, żywo gestykulując i wydając podekscytowane dźwięki.
- To był bardzo smutny moment - wyznała w wywiadzie po latach. - Zastanawiałyśmy się z innymi pielęgniarkami, jak inaczej wyglądałoby życie Nerissy i Katherine, gdyby były zdrowe. Zapewne byłyby zaproszone na ten ślub - dodawała.
W ośrodku nikt ich nie odwiedzał ani od strony panującego kuzynostwa, ani rodzeństwa (jedna ze zdrowych sióstr, Anne, została żoną duńskiego księcia Waldemara). Nikt nie przysyłał im żadnych upominków ani kart z życzeniami. Zostały całkowicie zapomniane.
Dopiero gdy wieść o śmierci Nerissy, którą pochowano w grobie opatrzonym plastikową tabliczką z imieniem i numerem seryjnym, trafiła do mediów, rodzina królewska wykonała zmarłej lepszy nagrobek.
W 2011 roku brytyjska telewizja nadała dokument o zapomnianych siostrach. Film podobno sprawił wielką przykrość Elżbiecie II, jednak nie na tyle, by poczuła się w obowiązku przyjść na pogrzeb drugiej z sióstr, Katherine, która zmarła w 2014 roku.