Królowa Elżbieta zrugała księcia Harry’ego. Dlatego był taki sponiewierany
Królowa Elżbieta II (96 l.) zdecydowała się wreszcie wygarnąć wnukowi, co sądzi o jego zachowaniu od czasu "Meqxitu". Dała jasno do zrozumienia, że cierpliwość jej się skończyła. Książę Harry po tej rozmowie wyjechał z żoną do Nowego Jorku, gdzie wyglądał jak kłębek nieszczęścia...
Królowa Elżbieta II straciła cierpliwość do wnuka, księcia Harry’ego i jego żony Meghan Markle. Po raz pierwszy od czasu „Megxitu” powściągliwa dotąd monarchini dała do zrozumienia, co o tym wszystkim myśli.
Zapowiadało się na to od dłuższego czasu. Harry i Meghan, odkąd „wypisali się” w rodziny królewskiej, popełniają nietakt za nietaktem. Rok temu, w wywiadzie, który przeprowadziła z książęcą parą Oprah Winfrey, oskarżyli Windsorów o rasizm i bezduszność. Meghan twierdziła, że relacje z krewnymi męża wpędziły ją w głęboką depresję, a na psychoterapię jej nie pozwolono. Ujawniła także, że uzależniali przyznanie tytułu książęcego Archiemu od koloru jego skóry. Jak się potem okazało, wynurzenia książęcej pary zawierały wiele przekłamań i naciągania prawdy, co nie zostało zbyt dobrze przyjęte na królewskim dworze.
Harry i Meghan próbowali udobruchać królową, nadając swojej nowo narodzonej córce imię Lilibeth Diana, jednak okazało się, że nawet tu popełnili nietakt. Nawet nie uznali za stosowne zapytać królowej, czy nie ma nic przeciwko temu, by jej prawnuczka nosiła jako imię jej najbardziej intymne i serdeczne przezwisko, którego wobec królowej mają prawo używać tylko najbliższe osoby.
Królowa sprawia wrażenie, jakby pogodziła się z myślą, że straciła wnuka na zawsze. Ostatnio nawet przekazała obowiązki i patronaty, które w dniu ślubu powierzyła Meghan, coraz bardziej docenianej synowej, księżnej Camilli.
Podczas platynowego jubileuszu Elżbiety II książę i księżna Sussex byli traktowani jak zaproszeni goście, a nie jak członkowie rodziny królewskiej. Kiepsko to przyjęli. Meghan próbował nawet wymusić zmianę protokołu, żeby podczas uroczystego obiadu zasiąść w gronie najbliższej rodziny męża. Kiedy nie udało jej się przeforsować zmian, książę Harry z zemsty nie odezwał się do własnego brata ani słowem.
Jak twierdzi autor książki „Zemsta: Meghan, Harry i wojna między Windsorami”, księżna i książę Sussex specjalnie spóźnili się na autokar, który miał zabrać rodzinę królewską do katedry Świętego Pawła. Wszyscy musieli na nich czekać, ponieważ Meghan chciała mieć wielkie efektowne wejście. Potem zaś próbowała wymusić miejsce przy oknie, by wszyscy ją widzieli.
Ponieważ jednak żaden z tych planów ostatecznie się nie powiódł, Meghan i Harry skrócili swój pobyt w Londynie i przed oficjalnym zakończeniem jubileuszu wylecieli do domu wybitnie szkodliwym dla środowiska odrzutowcem Bombardier.
W końcu królowej puściły nerwy. Jak donosi magazyn „Woman’s Day”, jasno dała do zrozumienia wnukowi, co o tym wszystkim myśli:
Chyba rzeczywiście między babcią a wnukiem padły mocne słowa, po krótko po tej rozmowie Harry, towarzyszący Meghan w wyprawie do Nowego Jorku, gdzie razem wystąpili przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, sprawiał wrażenie wyjątkowo skwaszonego. Być może zrozumiał, że nie zdoła się łatwo przystosować do nowego życia, a droga powrotna, jak się wydaje, została przed nim zamknięta.
Zobacz też:
Meghan Markle była w związku, gdy randkowała z księciem Harry'm. Grała na dwa fronty!
Meghan Markle i książę Harry znów nabroili. Skandal na jubileuszu królowej
Donna D'Errico pręży ciało na Instagramie. Bardzo się zmieniła?