Krystian Wieczorek podejrzewał u siebie koronawirusa. Popełnił jednak kardynalny błąd!
Krystian Wieczorek (44 l.) zgłosił się do szpitala z podejrzeniem koronawirusa. To, jak został potraktowany, opisał w mediach społecznościowych.
Znany z serialu "M jak miłość" i "Komisarz Alex" aktor podejrzewał u siebie koronawirusa. Zamiast zadzwonić do najbliższej stacji sanitarno-epidemiologicznej, by potwierdzić swoje objawy, zgłosił się osobiście do szpitala.
Skorzystał, jak napisał w mediach społecznościowych, z protekcji władz TVP, inaczej zostałby odprawiony z kwitkiem.
"Do szpitala zostałem przyjęty tylko na wyraźną prośbę władz TVP, gdyby nie ich reakcja, siedziałbym z objawami w domu, modląc się o wyzdrowienie. We wtorek zostały mi pobrane wymazy i zaczęło się czekanie i brak jakiegokolwiek informowania. Na drugi dzień zamiast wyników przyszła pielęgniarka pobrać kolejny wymaz, bo okazało się, że laboratorium zbiło moje próbki" - napisał Wieczorek na Instagramie.
Na ostateczny wynik czekał 52 godziny! Na szczęście okazał się on negatywny.
"Czas oczekiwania to jakieś kuriozum, obnażające polskie władze. Marszałek Grodzki, opowiadający w mediach, że miał wynik po trzech godzinach, to policzek wymierzony we wszystkich pacjentów liczących mijające godziny na oddziałach zakaźnych. Od strony personelu medycznego brak jakichkolwiek informacji, od kiedy trafiłem do szpitala. Miałem poczucie, że jestem petentem i intruzem, i jak mam w ogóle czelność pytać o cokolwiek" - napisał.
Aktor twierdzi, że jego znajoma przyjechała do szpitala z zapaleniem płuc, gorączką i niewydolnością oddechową i została odesłana do domu, a pielęgniarka, która pracuje w szpitalu, "wprowadzała swojego znajomego, któremu zrobiono testy". Zdaniem aktora sytuacja w szpitalach jest dramatyczna.
"Pielęgniarek mi szkoda najbardziej, bo w tej hierarchii po tyłku dostają najbardziej, a zapieprzają też najwięcej. Zatem apeluję o rozsądek i przestrzeganie zasad higieny, bo polski rząd, służba zdrowia, sanepid są kompletnie nieprzygotowane na pomoc ludziom, a czasu mieli tyle samo co inne kraje, które się zdążyły bardziej przygotować" - podsumował.
Na prośbę rodziny aktor usunął wpis. Zapewnia jednak, że wróci do tematu, gdy sytuacja nieco się uspokoi.