Krystyna Czubówna naprawiła relacje z córką
Latami jej relacje z córką nie były proste. Musiała walczyć o byt, nie miała czasu dla dziecka. Dziś Agnieszka już to rozumie.
Kiedy Krystyna Czubówna (61 l.) zakładała własną firmę, kierowanie finansami powierzyła córce, Agnieszce Barjasz (37 l.). Ten krok mógł zakończyć się katastrofą... - Od szefa finansów trzeba wymagać, a własnej córce należy okazywać wsparcie i zrozumienie. Ale ona ufała córce. Ich relacje ostatnio bardzo się poprawiły i to przekłada się na dobrą pracę - mówi znajoma dziennikarki.
Krystyna ma świadomość, że nie była wzorem matki Polki. W jej relacjach z córką nie wszystko szło gładko. Praca zabierała czas, który mogłaby poświęcić dziecku. Dziennikarkę podziwiano za najlepszy głos w Polsce i w radiu obarczano długimi dyżurami. Agnieszka zostawała z ojcem albo szła do przedszkola. Dziewczynce brakowało tej bliskości matki.
- Tylko widziałam bezmierny smutek w oczach. I tę kapitulację, że ona wie, że nic nie jest w stanie zrobić, i idzie jak na ścięcie - opowiadała w "Wysokich Obcasach" Krystyna. Ale przecież chciała również wychować córkę na silną osobę. Pragnęła,by Agnieszka nie okazywała emocji, bo to jest oznaka słabości, którą ktoś może wykorzystać. A dziennikarka - jak sama mówi - kocha ludzi, lecz nikomu łatwo nie zaufa. Sama się zawiodła.
Została samotną matką, gdy Aga miała siedem lat. Chciała, by jej jedynaczki nie spotkał podobny los. Dziś córka dziennikarki jest dojrzałą kobietą, matką Zosi (10 l.) i Helenki (6 l.). Ale również wychowuje je samotnie. - Nasze relacje zmieniły się, kiedy zostałam samotną matką. Wszyscy nagle dojrzeliśmy - córka gwiazdy telewizji mówi, że w rodzinie wrócił spokój i zrozumienie.
Dziś matkę i córkę łączą nie tylko więzy krwi, ale i przyjaźń. Doskonale dogadują się i w domu, i w pracy.
***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów