Krystyna Janda ma dwa teatry, ale nie na tym zarabia najwięcej

Krystyna Janda zyskała popularność po swoim głośnym debiucie w filmie Andrzeja Wajdy “Człowiek z marmuru". Produkcji ta odniosła sukces również za granicą, zdobywając nagrodę na festiwalu w Cannes. Rola dociekliwej dziennikarki zapoczątkowała ścisłą współpracę Jandy z reżyserem, u którego zagrała w sumie w siedmiu filmach. Na przestrzeni lat występowała również u innych słynnych reżyserów, takich jak Krzysztof Zanussi i Ryszard Bugajski, a za swoje role była wielokrotnie nagradzana w Polsce i za granią. Aktorka może pochwalić się m.in. nagrodą dla najlepszej aktorki 43. Festiwalu w Cannes.  

Choć jest aktywną aktorką nieprzerwanie od lat 80., obecnie największą uwagę skupia na swoich teatrach. Pod swoją pieczą ma dwa warszawskie teatry. W Teatrze Polonia i Och-Teatrze zatrudnia prawie 200 osób, a według doniesień portalu money.pl na ich wynagrodzenia wydaje 6 milionów złotych.

Swego czasu Janda zdradziła szczegóły finansowe teatrów w rozmowie z magazynem "Viva". Okazuje się, że aby instytucje prawidłowo funkcjonowały, potrzebują generować dość wysokie przychody. Aktorka podała konkretne sumy.

'Żebyśmy mogli istnieć i utrzymać dwa teatry i finansować nowe spektakle, musimy zarobić minimum milion miesięcznie. Mamy 460 tysięcy kosztów stałych dla obu teatrów i około 500 tysięcy kosztów artystycznych, kiedy gramy około 80 razy w miesiącu na wszystkich scenach. (...) Przeciętna zaś produkcja nowego spektaklu pochłania od 150 do 400 tysięcy. Z tych kosztów wynikają ceny biletów, a w obu teatrach jest 700 miejsc do sprzedania. (...) To nie jest sprzedaż marchewki ani przedsiębiorstwo nastawione na zysk" - wytłumaczyła aktorka.

Z wypowiedzi można jednak wnioskować, że sama aktorka nie zarabia na tym zawrotnej sumy. Dużo większe pieniądze dostaje ze sprzedaży własnych kosmetyków, które jak powtarza, stworzyła na własne potrzeby.

CZYTAJ TEŻ: Ledwie Chorosińska została ministrem kultury, a tu taka afera. Gwiazda TVN dołożyła od pieca

Kilka lat temu wrzało od plotek na temat domniemanego konfliktu Grażyny Wolszczak z Tomaszek Karolakiem. Wszystko dlatego, że Wolszczak otworzyła własny teatr w dawnej siedzibie teatru Karolaka i nie zaprosiła go na oficjalne otwarcie. Oliwy do ognia dolewał wówczas fakt, że działo się to w czasie pandemii, gdy teatr Karolaka miał problemy z płynnością finansową. Pojawiły się wówczas głosy, że Wolszczak skorzystała na gorszej kondycji pieniężnej teatru Karolaka i przejęła siedzibę. Dziś aktorzy już dawno zapomnieli o całym zajściu, a ich teatry cieszą się równie dużą popularnością, co instytucje Krystyny Jandy. Tomasz Karolak jest dyrektorem teatru IMKA, a Wolszczak cieszy się swoim miejscem pod nazwą “Garnizon Sztuki". Karolak zabiera jednak podobne stanowisko w sprawie zarobków z teatru, co Krystyna Janda.

Tomasz Karolak zdradził na kanale “Biznes Klasa", że aktor zarabia za spektakl 700-800 zł i choć może cieszyć się rocznymi przychodami w granicach miliona, to większość zysków generuje ponoć z pracy w produkcjach serialowych. Być może to właśnie dlatego Wolszczak nie rezygnuje ze swojej roli w serialu “Na Wspólnej", co by mieć zabezpieczenie finansowe na ewentualny gorszy czas jej teatru.

Własny teatr miał też Emilian Kamiński. Aktor prowadził go wraz z żoną aż do swojej śmierci w 2022 roku. Podobnie do Jandy, reżyserował w nim część spektakli. Trzeba też wspomnieć o placówce Michała Żebrowskiego. Aktor założył Teatr 6. piętro w 2010 roku i zadebiutował graną do dziś sztuką komedii Woody Allena "ZAGRAJ TO JESZCZE RAZ, SAM", w której objawił się teatralny talent Kuby Wojewódzkiego. 

ZOBACZ TEŻ:

Niespodziewanie nadeszły pilne wieści od Krystyny Jandy. Mówi wprost o swoim testamencie

Prawda o Karolaku wyszła na jaw. Show TVN dobiegło końca i się wydało

Grażyna Wolszczak nagle szczerze wyznała. Tak poprawia urodę