Krystyna Sienkiewicz wybaczyła córce przed śmiercią!
Krystyna Sienkiewicz (+82 l.) nie miała lekko ze swoją adoptowaną córką...
Kilka dni temu do mediów trafiła informacja, że ta lubiana aktorka zmarła w jednym z warszawskich szpitali.
Przygotowaniami do pogrzebu zajął się jej bratanek, muzyk Kuba Sienkiewicz, który ponoć ma odziedziczyć warty kilka milionów majątek ciotki.
To o tyle zaskakująca informacja, że przecież aktorka ma córkę, którą adoptowała.
"Matka ją porzuciła. Julka urodziła się chora, nikt jej nie chciał. Wzięłam ją ze szpitala, kiedy miała 3,5 roku. Nauka z trudem jej przychodziła. Wiele w nią włożyłam miłości, energii, kupiłam mieszkanie. Miała wsparcie. Skończyła kurs modelek, fryzjerski, manicure, pedicure, wszystko, co chciała, ale nigdzie długo miejsca nie zagrzała" - opowiadała kilka miesięcy przed śmiercią w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
W tym samym wywiadzie pani Krystyna zdobyła się także na szokujące wręcz wyznanie. Okazało się, że gwiazda nie miała z nią łatwego życia.
"Córka chciała mnie zabić. Przychodziła pod dom, wykrzykiwała. Nie chcę o tym opowiadać. Czasem żałuję, że ją adoptowałam" - mówiła aktorka.
Tabloid "Super Express" miał jednak okazję rozmawiać z panią Krystyną na kilka dni przed jej śmiercią. Aktorka ujawniła, że wybaczyła córce wszystkie krzywdy!
"Nie chcę wracać do przykrych zdarzeń. Dałam jej wszystko, co tylko mogłam, na czele ze swoją wielką miłością. Zrobiła z tym, co chciała. Nie warto rozdrapywać starych ran. Była, jaka była. Wszystko jej wybaczyłam. Kupiłam jej mieszkanie i daję pieniądze na prąd, nauczyłam angielskiego, ale nie widujemy się" - opowiadała.
Pogrzeb aktorki odbędzie się 21 lutego o godzinie 14.00 na warszawskich Powązkach. Czy córka przyjdzie pożegnać się z mamą?