Reklama
Reklama

Krystyna Tkacz do Stanisławy Celińskiej: Bóg stworzył Cię na swoje podobieństwo, a ty jak wyglądasz?

Jeszcze niedawno Stanisława Celińska (71 l.) martwiła się zdrowiem swego przyjaciela, Piotra Fronczewskiego (72 l.), dziś sama ma poważne problemy ze zdrowiem.

Aktor latem trafił na ostry dyżur jednego ze szpitali po tym, gdy tuż przed wejściem na scenę teatru poczuł się gorzej. Natychmiast wezwano pogotowie.

Mówiło się wtedy, że były to problemy z sercem. Na szczęście po kilku dniach Fronczewski doszedł do siebie i wyszedł ze szpitala. Niemniej był to sygnał, że musi uważać na siebie i zadbać o zdrowie.

Stanisława Celińska trzymała kciuki za kolegę ze sceny. Nie tak dawno stworzyli naprawdę wyjątkowy duet! Nagrali piosenkę "Ja - tu, Ty - tam" na najnowszą płytę aktorki "Malinowa", która cieszy się zasłużonym uznaniem.

Reklama

Życiowe, z głębi duszy płynące słowa piosenek, które sama pisze, wzruszają i skłaniają do myślenia. Nostalgiczna piosenka zaśpiewana w duecie z Piotrem Fronczewskim mogła być początkiem dłuższej współpracy. Aktorzy znają się od wczesnej młodości. Są prawie w tym samym wieku, razem studiowali w warszawskiej PWST. Dlatego kiedy problemy zdrowotne Piotra Fronczewskiego minęły, spodziewano się, że para spotka się w salach koncertowych. Ale takie plany, przynajmniej na razie, muszą poczekać.

Jak dowiedziała się "Rewia", Stanisława Celińska nie czuje się ostatnio najlepiej. Ma coraz większe problemy z nogami.

- Wszystko mi zaczęło nawalać: stawy, kolana - mówiła już jakiś czas temu. Z tego powodu odmówiła zagrania w kontynuacji komedii sprzed lat "Kogel-mogel". Zdjęcia w "Barwach szczęścia" nie zawsze idą planowo, a swoje recitale daje na siedząco...

To najwyższy czas, żeby pani Stanisława wreszcie pomyślała o swoim zdrowiu, które wcześniej nierzadko zaniedbywała. Mówiła wiele razy o trudnym dzieciństwie, które przypadło na biedne lata powojenne. Ojciec zmarł wcześnie, a mama ciężko zachorowała, gdy aktorka miała 16 lat.

- Zaczęłam chorować z moją matką. Ale ja niszczyłam siebie w inny sposób. Było mi wstyd, że jestem taka zdrowa, silna, wszyscy mnie chwalą, gdy mama cierpi. I pojawiła się destrukcja. Rozrabiałam, zaczęłam pić alkohol, palić, w końcu wylądowałam w internacie - wyznała szczerze.

Ta skłonność odezwała się jeszcze silniej w dorosłym życiu, gdy aktorka zaczęła odnosić pierwsze sukcesy. Udało jej się wyjść z nałogu, jednak lata prowadzenia takiego trybu życia pozostawiły w niej trwały ślad. Ze szczupłej dziewczyny zmieniła się w kobietę zmagającą się z nadmiarem kilogramów... Wtedy pomocną dłoń wyciągnęła do niej inna koleżanka po fachu, Krystyna Tkacz (71).

- W końcu wszystko zawdzięczam Krysi, która wmieszała w to Pana Boga - opowiadała Stanisława Celińska. - Zapytała mnie: jesteś wierząca? Bo Pan Bóg cię stworzył na swoje podobieństwo, a ty jak wyglądasz? Wtedy ja od razu zadzwoniłam do kliniki i umówiłam się na badania. Okazało się, że rzeczy, które jadłam, od lat mnie truły.

Dziś aktorka musi zadbać o siebie, byśmy mogli cieszyć się jej piosenkami i rolami. Na pewno może też liczyć na słowa otuchy ze strony Piotra Fronczewskiego, który nie tak dawno przekonał się na własnej skórze, że organizm można oszukiwać, ale tylko do czasu. I nie warto iść z nim na zwarcie. Jest jeszcze tyle piosenek, które można zaśpiewać w duecie ze Stanisławą Celińską...

***

Zobacz więcej materiałów:

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy