Krytycy zmiażdżyli Czartoryską
Aktorzy serialowi, choć sprawdzają się w popularnych tasiemcach, na deskach teatralnych często kompletnie sobie nie radzą. Tak jak Anna Czartoryska (29 l.).
Świeżo poślubiona żona milionera, znana z sagi "Życie nad rozlewiskiem", właśnie boleśnie przeżywa utratę etatu w warszawskim Teatrze Współczesnym, do którego została zaangażowana w 2009 r. Wprawdzie przez cztery lata nie zagrała wielu znaczących ról, ale miała nadzieję, że dane jej będzie pokazać swoje umiejętności.
"Nie wyobrażam sobie uprawiania zawodu tylko poza sceną. Jestem szczęśliwa, że trafiłam do zespołu Teatru Współczesnego. I marzę o wielkiej dramatycznej roli. Bardzo na nią czekam" - mówiła w jednym z wywiadów.
Teraz te marzenia legły w gruzach. Czy na decyzję szefów Współczesnego mogły mieć wpływ nieprzychylne recenzje po roli w spektaklu na podstawie "Operetki" Gombrowicza? - krytycy nie pozostawili na aktorce suchej nitki!
Tygodnik "Na Żywo" przytacza jedną z recenzji gry Czartoryskiej:
"Przedstawieniu nie pomagają też aktorzy, którzy są tak samo bezbarwni i nijacy jak sama inscenizacja. (...) Anna w tej roli jest papierową marionetką, bezbarwną i pozbawioną emocji" - czytamy.
Na otarcie łez celebrytce zostały role w kolejnej serii o Rozlewisku, udział w "Czasie Honoru" i propozycja zagrania dziewczyny głównego bohatera w norweskim serialu. Jednak żadna z tych ról nie jest pierwszoplanową.
Cóż, gdyby talent można kupić...