"Krytyk mody to autorytet"
Joanna Horodyńska i Karolina Malinowska zrecenzowały już ubiory wielu polskich gwiazd. Ich ostra krytyka uświadamia kobietom przed telewizorami, czego nie należy nosić, co jest niewybaczalnym błędem modowym i że celebryci to także ludzie, którym zdarzają się wpadki.PAP Life Joanna Horodyńska opowiada o swojej pasji do mody.
PAP Life: Czy celebryci już uciekają na widok duetu Horodyńska-Malinowska?
Joanna Horodyńska: Mam nadzieję, że nie. Nie jestem taką osobą, której wszyscy powinni się bać - jedynie troszkę w kontekście modowym.
Czyli nie uciekają i nie ukrywają swoich stylizacyjnych niedociągnieć?
- Tłumaczą się. Ale zauważyłam też, że to ja muszę się może nie tłumaczyć, ale bardziej starać. Uważać na to, co zakładam, ponieważ ja też jestem pod obstrzałem. To powoduje, że i ja się zaczynam denerwować i stresować. Ale mam nadzieję, że to minie. Rzeczywiście jest tak, że gwiazdy, jak mnie widzą to patrzą, czy je obserwuję i przez chwilę daje się wyczuć konsternację. Ale dobrze, że tak jest. W końcu po to jest ten program, żeby pojawił się jakiś dreszczyk emocji i strachu.
Jaki cel sobie stawiacie? Edukację kobiet, które oglądają te modowe wpadki?
- Edukacyjny, ale też nie nachalny. Nie jesteśmy od takiego ostrego, topornego pouczania. Jesteśmy od tego, żeby wykazać pewne błędy i dana gwiazda albo coś z tym zrobi albo zostanie w miejscu, w którym jest.
W telewizji pokazuje się coraz więcej programów promujących początkujące modelki. Czy takie wylansowane przez reality show dziewczyny mają szansę w tej branży?
- Ja nigdy z modelingiem nie wiązałam mocno swojej przyszłości. To była dla mnie zabawa. Tych programów też nie oglądam, bo wolę poświęcić się pisaniu o modzie. Modelki i modeling to część mody, natomiast nie jest to priorytet, jeśli chodzi o moje obserwacje. Takie dziewczyny oczywiście mają szansę, żeby zrobić karierę, ale przede wszystkim muszą być mądre.
Krytyk mody - czy taki zawód ma już w Polsce rację bytu?
- W tym kraju jeszcze coś takiego do końca nie istnieje. My zaczynamy przecierać szlaki, ale w kontekście stylu gwiazd, czyli na przykład tworząc listę najlepiej i najgorzej ubranych. Natomiast krytyk mody jest jak krytyk filmowy - musi mieć ogromną wiedzę i ogromne doświadczenie. To musi być osoba, której pasją jest moda, ale musi także posiadać mądrość. Taka osoba powinna być autorytetem. Myślę, że jeszcze trochę czasu minie zanim ktoś taki się pojawi.
Czy obecnie takiej roli nie przejęły trochę blogi modowe pisane często przez amatorów-pasjonatów?
- To świetne miejsce dla ludzi, którzy nie mogą wypowiedzieć swojego zdania na łamach magazynów, ale drzemie w nich taka potrzeba. Teraz jest taka otwartość. Możemy szerzej opowiadać o modzie. Ktoś może komentować nasze teksty. Na koniec może to zahaczyć o zawodowe aspekty i taka osoba, która bloguje będzie mogła pewnego dnia zająć się tym na poważnie. Bo kocha to i ma ku temu szansę. Kiedy ja zaczynałam w branży modowej tych możliwości było mniej. Teraz ten świat jest otwarty.
Rozmawiała: Jagoda Mytych