Krzan przycisnęła Norbiego. Nie miał wyjścia, wyznał jej całą prawdę
Izabella Krzan zaprosiła do swojego programu w Kanale Zero dobrego znajomego z czasów TVP, Norbiego. Tematem były m.in. zarobki, a prowadzącą szczególnie interesowało, ile piosenkarz zarobił na hicie „Kobiety są gorące”. Przyparty do muru, w końcu się przyznał.
Izabella Krzan przez kilka dobrych lat była gwiazdą TVP, do której trafiła po wygranych wyborach Miss Polonia w 2016 roku. Rok później zaczęła prowadzić cykl "Lajk!" w "Pytaniu na śniadanie", a później została hostessą w "Kole Fortuny". W końcu też doczekała się swojej szansy jako główna prezenterka w śniadaniówce TVP, a do pary dobrano jej doświadczonego Tomasza Kammela. Oboje bardzo się zresztą polubili i zaczęli nawet określać siebie duetem "Krzamellan".
Niestety, na początku roku oboje zostali bez pracy, po tym jak producenci wymienili wszystkich prowadzących w "Pytaniu na śniadanie". Izabella Krzan jednak szybko znalazła zatrudnienie w Kanale Zero, a niedawno Krzysztof Stanowski zatrudnił u siebie także Tomasza Kammela.
Do swojego porannego programu Izabella Krzan postanowiła ostatnio zaprosić dawnego znajomego w TVP, Norbiego. I poruszyła wątek, który zainteresował bardzo internautów.
Izabella Krzan i Norbi znają się doskonale z "Koła Fortuny", na planie którego spędzili kilka lat. Prezenterka po starej znajomości postanowiła zaprosić kolegę do swojego programu w Kanale Zero.
Podczas rozmowy padło pytanie o zarobki, a konkretnie o tantiemy z piosenki "Kobiety są gorące", która do dziś jest hitem i chętnie jest śpiewana nie tylko na koncertach wokalisty, ale także na różnych imprezach.
Norbi stwierdził, że nie da się tego dokładnie policzyć. Chwilę później jednak padły konkretne kwoty. I to niemałe. Jak się okazuje, pod koniec lat 90. za wspomniany utwór i trzy inne za rok otrzymał... aż 150 tys. zł od ZAIKS-u.
"Dzisiaj to jest rocznie na poziomie 30 tys. zł" - dodał.
Zobacz też:
Znają się od lat, a zadała mu wprost kłopotliwe pytanie. Tak odpowiedział
To już oficjalne. Doniesienia ws. Kammela stały się faktem. "Kiedy Holecka?"