Reklama
Reklama

Krzyki i przekleństwa w redakcji "Wiadomości". "Szefowa jest bardzo nerwowa!"

Marzena Paczuska szefową "Wiadomości" została po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość w TVP. Jaka panuje atmosfera w redakcji? Na łamach jednej z gazet pracownicy "uchylają rąbka tajemnicy".

Swoje urzędowanie w "Wiadomościach" "żołnierka PiS-u" - jak mówią o niej koledzy - rozpoczęła od zwolnienia całej masy reporterów, dziennikarzy oraz głównego wydawcy z 20-letnim stażem Piotra Jaźwińskiego - ich miejsce zajęli pracownicy TV Trwam i TV Republika.

Jak mówią "Wyborczej" osoby z bliskiego otoczenia, atmosfera jest napięta, gdyż nowa szefowa do łagodnych raczej nie należy.

"Jest bardzo nerwowa, decyzje wymusza krzykiem, sporo przeklina, ma trudny charakter. Dominująca, zimna, to pierwsze wrażenie, które z czasem nie mija, tylko się nasila" - opowiada jeden z reporterów.

Reklama

"Od 12 stycznia tylko jednego dnia nie było jej w pracy. Nawet jak umarła jej mama, zatrzymała się tylko na jakieś 10 minut. (...) Zazwyczaj chodzi po redakcji z zapalonym papierosem i słuchawkami w uszach. Jedni utrzymują, że słucha na okrągło radia, by wiedzieć, co się dzieje. Inni, że rozmawia z szefami przez telefon" - dodaje zwolniony dyrektor.

W artykule czytamy, że Paczuska wszystkie teksty czyta osobiście i "przerabia je na swoje", nie pozwalając, by na antenie ukazało się coś "bez misji", co mogłoby zaszkodzić Prawu i Sprawiedliwość.

Dlaczego pracownicy godzą się na "terror" i podpisują pod zmanipulowanymi, propagandowymi materiałami lub nie informują o ważnych, lecz niekorzystnych dla Prawa i Sprawiedliwości sprawach? Odpowiedź jest prosta: w "Wiadomościach" od niedawna można zarobić sporo - od 10 do 20 tys. złotych miesięcznie.

"Dobra zmiana"!

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy