Krzysztof Chamiec miał czworo dzieci. Cały majątek zostawił synowi z trzeciego małżeństwa!
Prawie 15 lat trwał spór o spadek po zmarłym w 2001 roku Krzysztofie Chamcu. Aktor tuż przed śmiercią uznał, że wszystko, co ma, powinien po nim odziedziczyć syn Michał – owoc jego trzeciego małżeństwa (z aktorką Joanną Sobieską). W testamencie całkowicie pominął dzieci, których doczekał się z pierwszą i czwartą żoną. O ile jednak najmłodszy z klanu Chamców, Andrzej, pogodził się w ostatnią wolą ojca, o tyle pierworodny syn gwiazdora Krzysztof i jego siostra Anna poczuli się oszukani... To oni zdecydowali, aby rozstrzygnięcie rodzinnej waśni powierzyć sędziemu.
Krzysztof Chamiec był jednym z najpopularniejszych polskich aktorów drugiej połowy XX wieku. Sławę przyniosły mu kreacje, które stworzył w legendarnych spektaklach telewizyjnego Teatru Sensacji Kobra oraz w kultowej "Stawce większej niż życie" i wielu filmach.
Mija właśnie dokładnie 30 lat od chwili, gdy na planie "Kamiennych tablic" Ewy i Czesława Petelskich Krzysztof Chamiec stracił głowę dla partnerującej mu Laury Łącz. Młodsza od niego o niemal ćwierć wieku aktorka wkrótce została jego czwartą (i ostatnią) żoną i urodziła mu czwarte (i ostatnie) dziecko. To jednak nie jej ani ich synowi Andrzejowi gwiazdor zostawił w spadku cały swój majątek...
Zobacz też: Laura Łącz: Dorobek życia przepadnie?
Wkrótce po śmierci Krzysztofa Chamca, który 11 października 2001 roku przegrał walkę z rakiem płuc, wyszło na jaw, że swoim jedynym spadkobiercą aktor uczynił syna Michała, którego urodziła mu trzecia żona, aktorka Joanna Sobieska. Laura Łącz jeszcze za życia męża wiedziała, że Michał dostanie wszystko, co należało do jego ojca, i - jak twierdzi - nie miała z tym żadnego problemu. Uszanowała ostatnią wolę Chamca i, działając w imieniu 11-letniego wtedy syna Andrzeja, zaakceptowała fakt, że aktor nie zostawił ich wspólnemu dziecku ani grosza.
Zastrzeżenia do testamentu zgłosiły natomiast dzieci Krzysztofa Chamca z pierwszego małżeństwa. Syn Krzysztof i córka Anna nie chcieli przyjąć do wiadomości, że zostali wykluczeni z dziedziczenia, zwłaszcza że w grę wchodziła... fortuna. Majątek ojca oszacowali na kilkanaście milionów złotych!
Najstarsze dzieci aktora nie przekonały przyrodniego brata, by podzielił się z nimi pieniędzmi, które zostawił ich ojciec, więc zwróciły się do sądu z wnioskiem o przeprowadzenie postępowania spadkowego.
Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego dla Warszawy Pragi i toczyła się przez kilka lat. Gdy w końcu zapadło rozstrzygnięcie, zadowolony z niego był tylko Michał. Sąd uznał, że skoro Krzysztof Chamiec to właśnie jego wskazał w testamencie jako jedynego dziedzica, to... tak właśnie ma być. Roszczenia wysunięte przez Krzysztofa juniora i jego siostrę Annę zostały oddalone.
Laura Łącz, która w sprawie brała udział w charakterze świadka, a nie strony, stwierdziła po wysłuchaniu postanowienia sądu, że w pełni się z nim zgadza.
"Przykre, że dzieci Krzysztofa skoczyły sobie do gardeł z powodu pieniędzy. W rodzinie należy dążyć do zgody i do polubownego załatwienia sprawy" - powiedziała "Życiu na gorąco".
Dzieci Krzysztofa Chamca z małżeństwa z Aleksandrą Grzędzianką musiały obejść się smakiem. Miliony należące tak naprawdę nie do ich zmarłego ojca, ale do jego rodziny (pochodziły z rekompensaty wypłaconej im za przepadłe po II wojnie światowej mienie zabużańskie) przeleciały im koło nosa, ale - trzeba o tym wspomnieć - Krzysztof junior i Anna sami byli sobie winni. Gdyby utrzymywali kontakt z tatą, na pewno sprawy potoczyłyby się inaczej i partycypowaliby w podziale jego majątku
Zobacz też:
Łącz: Ślubów czystości nie składałam
Krzysztof Chamiec: jego bliscy walczą o spadek po nim
Laura Łącz zadowolona z wyroku sądu! Majątek po mężu Krzysztofie Chamcu zgarnia...
Edward Miszczak: Budujemy nowy kształt oglądania seriali w Polsce