Krzysztof "Diablo" Włodarczyk zapłacił zaległe alimenty. Była kochanka nadal niezadowolona!
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (34 l.) w obliczu egzekucji komorniczej zapłacił zaległe alimenty i odwiedził nieślubne dziecko. Była kochanka zarzuca jednak bokserowi, że przychodząc na spotkanie z córką, "nie kupił jej nawet misia".
Wnioskujący w sądzie o zmniejszenie alimentów na 17-miesięczną latorośl Włodarczyk musiał zapłacić byłej przyjaciółce Magdalenie Radomskiej aż 17 tysięcy złotych zaległych alimentów.
Jeśli nadal będzie unikał płacenia, matka dziewczynki deklaruje, że znów zaciągnie go do sądu. Kobieta rozważa także pozbawienie "Diabla" praw rodzicielskich.
Choć na początku grudnia bokser odwiedził Zuzannę, Radomska nie jest zadowolona z atmosfery spotkania. Uważa, że Krzysztof nawet nie ukrywał tego, że mała niewiele go obchodzi.
- Bardzo się go bała, płakała. W końcu widziała go, gdy miała pół roku - mówi Magdalena Radomska "Twojemu Imperium".
- Tłumaczyłam, że to jej tatuś, i w końcu poszła do niego. Mówiła "tata" i była szczęśliwa.
Radomska twierdzi, że Zuzia nie doczekała się ze strony ojca ani prezentów, ani czułości. Bokser był podobno bierny, siedział przy stole i nie chciał bawić się z córką.
- Krzysiek nie kupił jej nawet misia - żali się Radomska.
- Nie robił nic, by się do niej zbliżyć. Dopiero gdy zwróciłam mu uwagę, ruszył się zza stołu. A na koniec usłyszałam, że ma wiele problemów przez to dziecko. Ja już mam dość walki o to, żeby był ojcem dla Zuzi. Jest niedojrzały emocjonalnie. Bardziej zakłamanego człowieka nie znam - zżyma się Radomska.
Tymczasem "Diablo" Włodarczyk nie ma sobie nic do zarzucenia. Uważa, że była kochanka celowo szkaluje go w mediach. Zapewnia również, że nadal będzie walczył w sądzie o obniżenie alimentów.
- Pani Radomska zamiast wypowiadać się na mój temat, powinna przede wszystkim zająć się opieką nad dzieckiem, a nie grozić, że pozbawi mnie praw rodzicielskich. Mógłbym powiedzieć wiele rzeczy, które nie postawiłyby pani Radomskiej w dobrym świetle. Ale nie chcę tego robić, bo to niczemu nie służy.
Kolejna rozprawa w lutym przyszłego roku.