Krzysztof Ibisz i Paulina Sykut-Jeżyna powiedzieli za dużo. Po raz pierwszy wyjawili konkretne sumy
Krzysztof Ibisz (59 l.) i Paulina Sykut-Jeżyna (43 l.) jako prowadzący „Taniec z Gwiazdami” mają do czynienia z wielkimi emocjami. Prowadzenie programu na żywo, który oglądają miliony widzów to nie lada wyzwanie. Nic dziwnego, że czasami zdarza się im coś przekręcić, lub… powiedzieć za dużo. Ostatnio prezenterzy mimochodem wyjawili, ile produkcja zarobiła ze sprzedaży biletów.
Krzysztof Ibisz i Paulina Sykut-Jeżyna w roli prezenterów "Tańca z Gwiazdami" od lat sprawdzają się znakomicie. Widzowie tak bardzo przyzwyczaili się już do ich twarzy, że trudno sobie wyobrazić, aby na ich miejscu mógł znaleźć się ktokolwiek inny. Wczoraj to właśnie oni okraszali komentarzem przebieg finałowego odcinka show. Miniony wieczór był doprawdy ekscytujący.
Ostatni odcinek 14. edycji "Tańca z Gwiazdami" przyniósł wyczekiwane rozstrzygnięcie. Decyzją widzów po Kryształową Kulę sięgnęli Anita Sokołowska oraz Jacek Jeschke. Wspierana przez Marylę Rodowicz, Roksana Węgiel musiała obejść się smakiem. Co ciekawe, oprócz ogłoszenia wyników SMS-owego głosowania, prezenterzy przekazali oglądającym jeszcze jeden istotny komunikat.
Prezenterzy zrobili coś, czego w poprzednich edycjach programu nie było. Ku zaskoczeniu oglądających, wyjawili, jaką kwotę zarobiono ze sprzedaży biletów na widownię "Tańca z Gwiazdami". Fani byli gotowi zapłacić niemałe pieniądze, aby obejrzeć na żywo występy ulubionych gwiazd i influencerów. Krzysztof Ibisz i Paulina Sykut-Jeżyna powiedzieli wprost, że uzbierano okrągłe 50 tysięcy złotych. Cała suma trafi na wsparcie leczenia i rehabilitacji podopiecznych fundacji Polsat.
Jeszcze przed wykonaniem swojego pierwszego tańca w 14. edycji "Tańca z Gwiazdami", Roksana Węgiel była określana mianem faworytki. Mówiło się o jej ponadprzeciętnych umiejętnościach akrobatycznych, które mogą znacząco wzbogacić choreografię. Rzeczywiście, piosenkarka na parkiecie pokazała, że stać ją na wiele. Układy taneczne, które wykonywała wraz z Michałem Kassinem były szalenie skomplikowane i ryzykowne. Gwiazda wykonywała mnóstwo podnoszeń, skoków oraz wymagających rozciągnięcia figur.
O tym, że Roxie Węgiel jest zdeterminowana, aby zwyciężyć, świadczył fakt, że w przededniu finału zaproponowała swoim fanom wyzwanie. Obiecała, że jeśli będą na nią głosować i zdobędzie Kryształową Kulę, to zgłosi się do przyszłorocznej Eurowizji. Swoje poparcie dla wokalistki wyrażała w mediach społecznościowych sama Maryla Rodowicz. Mało tego, legenda polskiej sceny muzycznej zaśpiewała swój największy przebój "Niech żyje bal" w trakcie występu Roksany Węgiel. To wszystko okazało się i tak niewystarczające w obliczu przepełnionego szczerymi emocjami freestyle’a Anity Sokołowskiej. Internauci w bardzo nieprzychylnych słowach wyrażali się o tańcu wokalistki.
"Dlaczego nikt nie wspomniał o tym, że początek im nie wyszedł? Same dziesiątki dostali, a nie zasłużyli tym razem. Stres zjadł";
"Występ gorszy niż kiedy go tańczyli pierwszym razem. Były błędy i duży stres. Jak na razie najsłabiej ze wszystkich" - brzmią wpisy w mediach społecznościowych.
Zobacz też:
Oni za moment piszą maturę. Na liście aktorki, celebrytki i dzieci gwiazd
Oszałamiające kreacje w finale "Tańca z Gwiazdami". Która z uczestniczek wyglądała najpiękniej?
Anna Nowak-Ibisz jak w greckim dramacie. Związek z ojcem, potem z synem...