Krzysztof Ibisz odpiera zarzuty o USTAWKĘ w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Krzysztof Ibisz wygrał pierwsze dwa odcinki nowej, 18. już edycji "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Prezenter Polsatu znany z ambicji i perfekcjonizmu dołożył wszelkich starań, aby widzowie przed telewizorami mogli się świetnie bawić. W rozmowie z reporterem Pomponika Damianem Glinką, Krzysztof Ibisz powiedział szczerze co myśli o krytycznych komentarzach, które sugerują, że program jest "ustawiony pod Ibisza". Oto co wyznał Krzysztof!
Krzysztof Ibisz w pierwszym odcinku zaprezentował swoją wersję postaci wokalisty Macieja Maleńczuka. W drugim z kolei odcinku "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" wcielił się w postać drag queen, Verki Serduchki i... podbił serca widzów! Internauci jednak podejrzewają, że cały program ma być "ustawiony pod Ibisza". Co na to sam prezenter? O temacie ustawki rozmawiał z reporterem Pomponika!
Krzysztof Ibisz, znany jako wieloletni prezenter telewizji Polsat, dał się poznać od profesjonalnej strony na imprezach sylwestrowych, galach, czy prowadzeniu teleturniejów. Fakt, że aż dwa razy udało mu się wygrać odcinek muzycznego show wciąż go szokuje.
Jednocześnie podkreśla, że to, że ktoś jest na górze, oznacza, że za niedługo może spaść: "To się nie dzieje. Nie mogę w to uwierzyć i skoro jestem na górze, to zapewne będę na dole, bo wszystko się w przyrodzie wyrównuje".
Do prezentera dotarły głosy o tym, że wielu internautów zarzuca producentom "ustawkę pod Ibisza". Będąc tyle lat w branży, Krzysztof doskonale wie, jak niektóre programy odbierają widzowie.
W komentarzach oprócz zarzutów o ustawkę programu pod wygraną Ibisza często też wspominano o tym, że porozumiewał się on z jurorami programu tylko po to, by dawali mu wysokie noty. Oczywiście te plotki również skomentował, tłumacząc, w jaki sposób odbywają się przygotowania do odcinka.
"W ogóle nie rozmawiam z jurorami, tzn. mówię im "cześć", ale w ogóle nie rozmawiam. Oni mają osobny pokój, a my siedzimy od rana w charakteryzacji, od 5 do 6 rano i nie wychodzimy do tej części (gdzie przebywają jurorzy - przyp red.), bo nie możemy ujawniać naszych wizerunków. Te charakteryzacje trwają po 6 godzin i od razu z tyłu sceny są charakteryzatornie i od razu wychodzimy na scenę. Więc my nie rozmawiamy z jurorami, bo nawet ich nie widzimy wcześniej (...) Także nie ma takich rozmów".
Krzysztof Ibisz nie ukrywa, że ostatni występ dla niego samego dał mu dużo radości, ale też po emisji odcinka dostał wiele miłych wiadomości. Wśród nich, są też osoby z Ukrainy, które mieszkają w Polsce i nie ukrywają zachwytu nad ostatnim występem gwiazdy Polsatu.
"Było mi tak miło, dostałem mnóstwo gratulacji, bardzo się ludziom podobało. Są virale na YouTubie i TikToku, ludzie śpiewają Verkę (...) Jest to bardzo miłe. Mam kolegę, który jest osobą niepełnosprawną i nim się opiekuje pani z Ukrainy, pani Wala. Po odcinku on napisał do mnie: "Krzysztof, moja pani Wala mówi, że to była toczka w toczkę Verka Serduchka". To jest bardzo miłe i cieszę się, że wylosowałem taki kawałek, taką barwną postać, która dała też możliwość pokazania show i spowodował, że państwo uśmiechali się oglądając ten program" - podsumował Krzysztof.
Wielu internautów było też zdziwionych, że wszystkie możliwe 4 punkty, które mają do wykorzystania uczestnicy, Krzysztof przekazuje tylko jednej osobie. Dlaczego nie rozdzieli punktów tak, aby 4 osoby dostały, chociaż po jednym?
"Dziękuję za to pytanie. Jeśli chodzi o punktację, to to wygląda w ten sposób: oglądam wszystkie wykony. Mam taki zwyczaj, że przerywam charakteryzację i kiedy jest występ koleżanki czy kolegi zawsze oglądam i w tym momencie myślę sobie "komu przyznam te 4 punkty" i już nie zmieniam tego.
Ibisz po obejrzeniu występów rozmyśla, komu przyznać punkt: "Czy to jest coś, co mnie za serce schwytało, albo to była najtrudniejsza przemiana, to tej osobie dam 4 punkty". Nie zmieniam tego, nie kombinuję, nie patrzę na tabelę, nie patrzę czy komuś to pomoże, czy zaszkodzi, czy zmieni bieg wydarzeń. Mam tę osobę upatrzoną i daję tej osobie, której postanowiłem, że dla mnie to jest najfajniejszy, najciekawszy, najbardziej emocjonalny wykon jako dla odbiorcy. I tego nie zmieniam i taką punktację przyznaję" - wyznał Krzysztof w rozmowie z Pomponikiem.
Reporter Pomponika zapytał się na koniec Krzysztofa Ibisza, czy przykre komentarze podważające jego zaangażowanie w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" w jakikolwiek sposób go dotykają. I tutaj Krzysztof zareagował śmiechem, podsumowując, że przez tyle lat zdążył się uodpornić na niemiłe słowa. Dla niego najważniejsze jest to, że on sam dobrze wie, że zrobił wszystko, co mógł w swojej mocy.
"Te lata pracy uodparniają i po prostu robisz swoje, dajesz przyjemność tym, którzy chcą korzystać z tej przyjemności odbioru, tego, co robisz. To jest super zabawa. To nie jest program o śpiewaniu, to nie jest program "kto idealnie trafi w nutę i barwę". Moim zdaniem jest to program o przemianach, o tym, że wychodzi postać i w całości mówisz "kurczę, to jest ta osoba", czyli ten wokal się zgadza, całość się zgadza i moim zdaniem całokształt tego wizerunku scenicznego i zachowania i gra tej postaci i jak idziesz do postaci, jak idziesz do jurorów, jak stoisz, plus wokal, to wszystko razem powoduje dobre oceny" - podsumował prezenter Polsatu.
Na koniec Krzysztof Ibisz zachęcił do oglądania programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Emisja w piątki o godzinie 20:05 w Polsacie!
"Życzę dużo radości z oglądania i komentujcie jak tylko chcecie!" - powiedział prezenter.
Zobacz też:
Wielka sensacja w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Po występie Krzysztofa Ibisza wszyscy zaniemówili
Krzysztof Ibisz kończy 58 lat! Tak się zmieniał... ale czy na pewno się zmieniał?!
Stramowski, Kamińska, Kołeczek na konferencji prasowej 18 edycji show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"
Julia Kamińska o Krzysztofie Ibiszu w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Czym jej zaimponował?