Krzysztof Jackowski przestraszył się własnej wizji. Czeka nas zagłada?
Krzysztof Jackowski (59 l.) w swojej najnowszej wizji ujrzał przerażające sceny. Jak ujawnił, dostrzegł przerażonych ludzi, którzy w panice gromadzą się przed kościołami, ewakuację i "obiekt obłożony różnymi ładunkami". Chodzi o Zaporoską Elektrownię Atomową?
Krzysztof Jackowski od dłuższego czasu zapowiada wybuch III wojny światowej. Na szczęście do tej pory żadna z podawanych przez niego dat nie doczekała się potwierdzenia.
Jednak jasnowidz z Człuchowa ma na swoim koncie niezaprzeczalne sukcesy. W 2011 roku przewidział tak zwaną Arabką Wiosnę w krajach muzułmańskich, w 2016 roku zapowiedział zmianę na stanowisku premiera Polski i rzeczywiście wkrótce po tym Mateusz Morawiecki zastąpił Beatę Szydło. Jackowski szczyci się też tym, że przewidział wojnę w Syrii, wprawdzie nie podając dokładnej lokalizacji, za to trafnie przepowiadając, że konflikt wybuchnie na Bliskim Wschodzie. W tej sytuacji jego proroctwa trudno lekceważyć, chociaż „Super Express” oszacował skuteczność przepowiedni Jackowskiego na zaledwie 20 proc.
Jasnowidz doskonale wie, jak podsycać zainteresowanie swoimi wizjami. Orientuje się, że największą popularnością cieszą się przepowiednie apokaliptyczne, więc takie najchętniej wygłasza. Jego najnowsza wizja naprawa wyjątkowo silnym przerażeniem, szczególnie w obliczu rosyjskiej okupacji Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Jak przewiduje Jackowski:
"Europa będzie stała w pogotowiu przed zdarzeniem, które będzie nam zagrażało. Ludzie będą się zbierali w grupach przed budynkami, urzędami, nie twierdzę, że w całej Europie. Widzę grupy ludzi, którzy przychodzą pod budynki i są informowani. Może też coś dostają? To mobilizacja ludzi, ale nie z powodu wojny, a zagrożenia. Przyszła mi na myśl Zaporoska Elektrownia Atomowa w Ukrainie. Tam sytuacja wydaje się poważna - potężna elektrownia i potężne zagrożenie, a tam są działania wojenne".
Jak daje do zrozumienia jasnowidz z Człuchowa, sytuacja będzie się szybko pogarszać. W swojej wizji ujrzał panikę wśród ludności, ewakuacje i ucieczkę w bezpieczniejsze miejsca:
"Kiedy skupiam się na Europie, mam wrażenie, że ludzie raptem zaczną się przemieszczać. Może stać się tak, że niektóre państwa, do których ludzie będą chcieli się przemieszczać, będą utrudniały przyjmowanie ludzi, żeby nie powstał chaos. Ludzie będą chcieli się dostać do innych części Europy. Niektóre państwa po krótkim procederze trwającym cały czas będą próbowały zahamować przemieszczanie. Nie będzie zagrożenia rzeczywistego, ale zagrożenie bardziej spowodowane paniką ludzi. Moje poczucie o południowo-wschodniej Polsce. Mówiłem o tym półtora roku temu: ludzie będą opuszczać swoje domostwa na jakiś czas. Miałem poczucie, że nic się tam w rzeczywistości będzie działo, będzie to reakcja lęku społecznego. To może będzie szantaż".
Rzeczywiście, trudno przeoczyć fakt, że tereny, o których wspomina Jackowski, znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie konfliktu zbrojnego za wschodnią granicą Polski. Co gorsza, Jackowski coraz wyraźniej widzi zagrożenie atomowe. W swojej wizji ujrzał budynek obłożony ładunkami wybuchowymi:
"W każdej chwili może te ładunki odpalić, mogłoby spowodować potężną katastrofę - to będzie służyło szantażowi. Jest zimno. Jest śnieg. Ludzie gromadzą się przy kościołach wieczorem i się modlą. Szpitale będą przygotowane na ewentualność czegoś, co mogłoby się stać. Dlatego może się zdarzyć, że w wielu szpitalach będą puste sale na ewentualność tego co może się stać, a ludzie z mniejszymi schorzeniami będą dostawali pomoc doraźną. [...] Zagrożenie może trwać cały czas, bo może być tez tak, że państwa niektóre z jakichś względów będą zamykały swoje granice lub zabraniały na przyjazd np. typu turystycznego. Tylko ludzie ze specjalnymi pokwitowaniami będą mogli wjechać do konkretnych państw. Mam wrażenie, że ludzie w panice zaczną wykupywać wszystko co popadnie - żywność, leki, inne produkty".
Panice i niedoborom w zaopatrzeniu będzie, zdaniem jasnowidza, towarzyszyć wielka migracja w obrębie kontynentu europejskiego:
"Ludzie będą dostawali histerii. Histerii, niepewności, nerwicy. Ludzie sami spowodują, że przemieszczanie się z państwa do państwa zacznie być utrudnione albo wręcz niemożliwe. Jeśli ktoś wyjechał ze wschodniej Polski i dostał się do zachodniej części kraju, po czasie dowiaduje się, że wschodnie Niemcy "uciekają" do zachodniej części, a granica jest zamknięta. Ludzie z południowo-wschodniej Polski nie będą czuli się bezpiecznie. Ludzie będą się czuli trochę jak w pułapce. To będzie lęk przed powodem, którego nie będzie w sposób rzeczywisty, że coś się zdarzy. Będzie tylko zagrożenie. Szalone to, co państwu mówię, ale tak to czuję".
Zobacz też:
Krzysztof Jackowski mówi, co za chwilę stanie się w Polsce. Spełnia się najczarniejszy scenariusz. Polacy będą uciekać w popłochu
Krzysztof Jackowski w ubiegłym roku przewidział katastrofę na Odrze. W jego wizji pojawiło się "duże skażenie wody"
Królowa Elżbieta II czuje się coraz gorzej? Najnowsze zdjęcia nie kłamią
***