Reklama
Reklama

Krzysztof Janczar nie ma co liczyć na emeryturę

Znany z serialu "Klan" Krzysztof Janczar skończył w styczniu 70 lat, ale na godziwą emeryturę nie ma co liczyć.

Aktor, który w tym roku świętuje 55-lecie pracy artystycznej, nie kryje, że pracować będzie niemal do śmierci. Powód? Przez całe życie nie odprowadzał składek do ZUS-u, więc nie ma co liczyć na emeryturę - mówi osoba z produkcji serialu "Klan", w którym Pan Krzysztof od 10 lat gra Bolka Kazunia.

On sam potwierdza: - Jeszcze długo na emeryturę się nie wybieram. Nawet o niej nie myślę - mówi "Życiu na Gorąco".

Reklama

Przyjaciele aktora wiedzą, że chciałby jesień życia spędzić w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, ale zdaje sobie sprawę, że może go nie być na to stać.

Na szczęście jest okazem zdrowia, a starość traktuje jako coś bardzo odległego.

- Skolimów? Może kiedyś, jak dożyję setki - żartuje, pytany, czy rzeczywiście wiąże swą przyszłość z tym miejscem.

Jaka przyszłość czeka popularnego aktora?

Czytaj dalej na następnej stronie...

Krzysztof Janczar kilkanaście lat spędził w Stanach Zjednoczonych, dokąd wyjechał w 1981 roku. Tam nauczył się, że nie ma rzeczy niemożliwych.

- Marzenia są po to, żeby je spełniać - twierdzi. Po przylocie do Los Angeles trzy lata czekał na pierwszy hollywoodzki angaż, pracując na budowach oraz w barach. 

W końcu dostał rolę w "Czerwonym świcie" u boku Patricka Swayze (†57 l.), potem w "Wiosennych wodach" z Nastassją Kinski (59 l.), a w 1990 roku w światowym hicie "Polowanie na Czerwony Październik", w którym partnerował Seanowi Connery (89 l.).

Drzwi do wielkiej kariery stały przed nim otworem. On jednak, zamiast zabiegać o kolejne angaże, postanowił wrócić do Polski. Marzył po prostu, by zobaczyć syna, za którym bardzo tęsknił.

Nie mógł go ściągnąć do Ameryki, bo chłopakowi odmawiano wizy.

Krzysztof Artur (46 l.) jest owocem jego młodzieńczego związku z tancerką i choreografką Janiną Niesobską.

Kiedy wyjeżdżał do Stanów, syn miał zaledwie 7 lat. Pan Krzysztof dobrze pamięta, co to znaczy wychowywać się bez ojca. Sam zbliżył się do swojego dopiero, gdy ten był już bardzo chory.

Kiedyś zdradził, że gdy się urodził, jego tato - Tadeusz Janczar (†71 l.) - miał już inną rodzinę.

- Widywałem go niezwykle rzadko. Pojawiał się w moim życiu jedynie od czasu do czasu - wspominał.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Krzysztof Janczar był bardzo dumny, gdy syn oznajmił mu, że zamierza pójść w jego ślady i postanowił nawet studiować na tej samej uczelni, co tata.

- Przyjaźnimy się. Jesteśmy do siebie bardzo podobni - mówi Krzysztof junior.

Tydzień po Nowym Roku, w dniu 70. urodzin pana Krzysztofa, to właśnie syn był pierwszą osobą, która złożyła mu życzenia.

- Mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji.

Nie zawsze układało się między nimi dobrze, ale teraz są kumplami - twierdzi znajoma obu aktorów.

- Krzysztof więc zapewne nie musi się martwić o to, co się z nim stanie w przyszłości, jeżeli nie będzie mógł pozwolić sobie na opłacenie pobytu w domu seniora w Skolimowie. Nie zostanie sam. Ma się nim kto zająć na starość - dodaje.

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy