Krzysztof Kowalewski: Tego się po żonie nie spodziewał!
Przez wiele lat na jego barkach spoczywało finansowe zabezpieczenie rodziny. Teraz, gdy często niedomaga zdrowotnie, żona przejmuje stery.
Małżeństwo Krzysztofa Kowalewskiego (80 l.) i Agnieszki Suchory (49 l.) przeżywa trudne chwile. Para nie afiszuje się ze swoimi problemami, ale w środowisku artystycznym i tak wiadomo, że powodem zmartwień był pogarszający się stan zdrowia aktora. Na szczęście artysta może liczyć na wsparcie żony. Co więcej, jego ukochana znalazła sposób, by odciążyć schorowanego męża.
Aktor poznał Agnieszkę wiele lat temu podczas prób do jednego ze spektakli Teatru Współczesnego. Jej małżeństwo ze Sławomirem Packiem przechodziło kryzys, na tyle poważny, że aktorka coraz częściej mówiła o rozwodzie. Z kolei Krzysztof kończył właśnie wieloletni związek z koleżanką po fachu, Ewą Wiśniewską. Oboje zakochali się w sobie.
Nie brakowało takich, którzy odradzali im wspólne życie, sugerując, że dzieląca ich 31-letnia różnica wieku jest zbyt duża. - To zupełnie nie ma żadnego znaczenia. Umysłowo jest na takim poziomie, że prawdopodobnie jest starsza ode mnie - wyznał w wywiadzie Kowalewski.
I choć niewiele osób wierzyło, że ich uczucie przetrwa, stało się inaczej. W 2000 r. na świat przyszedł owoc ich miłości - córka Gabrysia - a dwa lata później aktorska para zdecydowała się wymienić obrączkami.
Przez wiele lat Krzysztof był dla żony odnoszącym sukcesy aktorskim guru. Miał ogromne doświadczenie, reżyserzy ustawiali się w kolejce, by zaproponować mu rolę. A on korzystał z tego. Grał dużo i chętnie, by jego bliskim niczego nie zabrakło.
Wszystko zmieniło się wiosną ubiegłego roku, gdy trafił do szpitala. - Ma to związek z tuszą, której mimo starań nie potrafi zredukować. Jego serce nie radzi sobie z takim obciążeniem - zdradził wówczas zatroskany znajomy pary. Kilka miesięcy później pojawiły się kolejne problemy związane z poruszaniem się.
- Bardzo chętnie bym chodził, ale nie mogę. Nóżka mi szwankuje - wyznał aktor. I dodał: "Operacje, operacyjki, biologicznie się zużywam, to jest w starości najbardziej do du...". Ten żartobliwy ton okazał się jedynie pozą.
Kowalewski przeżywa katusze, martwiąc się o rodzinę, o jej zabezpieczenie finansowe. - Chciałbym, jak najdłużej być w pełni sił, żeby zapewnić córce dobre życie - wyjawił.
Jego żonę bardzo wzruszyła deklaracja ukochanego. Chcąc go odciążyć, wzięła sprawy w swoje ręce. Dotąd zawodowo stała w jego cieniu, teraz gra aż w trzech produkcjach. Co więcej, za namową przyjaciółki Agaty Kuleszy założyła firmę zajmującą się remontami i dekorowaniem wnętrz. Zna się na tym, bowiem w ten sposób zarabiała, kiedy brakowało jej aktorskich propozycji.
Teraz takich problemów nie ma. Ma za to inne. Nie zamierza się poddać. W końcu robi to dla tych, których kocha.