Reklama
Reklama

Krzysztof Krawczyk przed śmiercią ujawnił swój sekret. Mało kto wiedział...

Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 roku. Przed śmiercią zdążył jeszcze ujawnić skrywaną latami tajemnicę. Jak się okazuje, nie dość, że w wieku 14 lat zagrał w bardzo popularnym filmie, to jeszcze na jego planie przeżył swoją pierwszą miłość.

Za kilka dni przypadnie pierwsza rocznica śmierci Krzysztofa Krawczyka. Artysta, nazywany „polskim Tomem Jonesem”, zmarł 5 kwietnia krótko przed godziną 17.00. Zaledwie dwa dni wcześniej został wypisany ze szpitala, dokąd trafił z powodu zakażenia koronawirusem. 

Niestety,  w Poniedziałek Wielkanocny stan piosenkarza uległ gwałtownemu pogorszeniu. Trafił na oddział Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi, jednak mimo wysiłków lekarzy, nie udało się go uratować. 

Krzysztof Krawczyk był związany ze sceną przez 58 lat. Początki jego kariery sięgają 1963 roku, gdy wraz z Marianem Lichtmanem, Sławomirem Kowalewskim i Jerzym Krzemińskim założył zespół Trubadurzy (posłuchaj!)

Reklama

Mało który polski artysta wiódł w tamtych czasach tak barwne życie jak Krzysztof Krawczyk. Początek lat 80. spędził w Stanach Zjednoczonych, dokąd wyjechał na tournee i został na kilka lat. Piosenkarz nie ukrywa, że za oceanem wiódł  bujne życie, wypełnione imprezami, alkoholem i lekami psychotropowymi. Wszystko się zmieniło, gdy ówczesna narzeczona, a później żona, zabrała go do polskiego kościoła w Chicago. Dzięki Ewie Krzysztof odkrył nie tylko wiarę, lecz przy okazji także uroki monogamii. W 1983 roku wzięli ślub w New Jersey, a potem jeszcze dwa kolejne w Polsce.

Nie wszyscy wiedzą, że Krawczyk swój talent wokalny odziedziczył po rodzicach. January Krawczyk i Lucyna z domu Drapała byli aktorami i śpiewakami operowymi. Ojciec Krzysztofa był także dyrygentem orkiestr rozrywkowych i często występował na polskich statkach pasażerskich. 

Pierwsza miłość Krzysztofa Krawczyka

Jak się właśnie okazało, swoje pierwsze relacje z show biznesem Krawczyk nawiązał na długo przed erą Trubadurów. Tajemnica została przypomniana niedawno, dzięki książce Krzysztofa Tomasika „Poli Raksy twarz”, która trafi do księgarń 30 marca. Jak się okazuje, z Polą Raksą wiąże się tajemnica, o której mało kto wiedział. 

Krzysztof Krawczyk miał 14 lat, gdy dzięki  sławnemu ojcu dostał rolę w ekranizacji książki Kornela Makuszyńskiego „Szatan z siódmej klasy”. Rólka była epizodyczna – Krawczyk zagrał jednego z harcerzy, kolegów Adasia, czyli tytułowego „szatana”. Na planie poznał starszą o 4 lata, 18-letnią wówczas Polę Raksę. Kompletnie stracił dla niej głowę. Jak wspominał po latch w wywiadzie dla "Playboya":

Nie wiadomo, czy Raksa zdawała sobie sprawę z tego, jakie piętno odcisnęła na życiu Krawczyka. Ponieważ na planie „Szatana z siódmej klasy”  miała do czynienia z tłumem zakochanych w niej chłopaków, mogła wszystkich nie spamiętać. O zauroczeniu Krawczyka wiedział natomiast menedżer artysty, Andrzej Kosmala. Jak potem wspominał w rozmowie z „Super Expressem”:

Zobacz też:

Fani royalsów na tropie ciąży. Brat księżnej Kate wygadał się

Anna Skura jeździ z psem na skuterze. Fala krytyki w komentarzach!

POMAGAMY UKRAINIE

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Krawczyk | Pola Raksa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy