Krzysztof Krawczyk wychował siostrzenice żony. Nigdy ich nie adoptował
Krzysztof Krawczyk miał jednego biologicznego syna, z małżeństwa z Haliną Żytkowiak, jednak pod koniec życia nie poświęcał mu wiele uwagi. Jak podejrzewa Krzysztof Igor Krawczyk, a także wieloletni przyjaciel zmarłego artysty, Marian Lichtman, relacje ojca z synem urwały się z inicjatywy Ewy Krawczyk.
Krzysztof Krawczyk nie dochował się dzieci z Ewą Krawczyk jednak wspólnie wychowywali jej trzy siostrzenice.
Piosenkarz poświęcał im więcej troski niż własnemu synowi, przynajmniej pod względem finansowym. Jak ujawniła Ewa Krawczyk w rozmowie z portalem Łódź Nasze Miasto:
"Są to córki mojej siostry Barbary. Swojego biologicznego ojca praktycznie nie znają. Beatka, która ma teraz sześć lat, w ogóle nie wie, że ktoś taki istnieje. Za dużo czasu na to wychowanie Krzysztof nie ma, ale ile może, to dziewczynkom daje. Wspomaga je również materialnie.
Znajomi Krzysztofa Igora Juniora chętnie podkreślają, że jedynym bliskim, który nie dostał od artysty mieszkania, był jego biologiczny syn. A kiedy odziedziczył mieszkanie po babci, Ewa Krawczyk zaproponowała, by wprowadził się tam brat Krzysztofa z rodziną.
Był czas, gdy piosenkarz miał na utrzymaniu kilkanaście osób, z którymi nie był nawet spokrewniony. Kiedy najstarsza z siostrzenic Ewy Krawczyk zaszła w nieplanowaną ciążę z kierowcą piosenkarza, muzyk omal nie trafił do szpitala. Jak wspominał znajomy Krawczyków w rozmowie z tygodnikiem „Na żywo”:
"Krzysztof bardzo przeżył tę sytuację: romans, potem ciąże, cichy ślub. To odbiło się na jego zdrowiu. Odezwała się arytmia serca, na szczęście nie musiał iść do szpitala".
Chociaż Krzysztof Krawczyk w dużej mierze zastąpił Sylwi, Beacie i Katarzynie ojca, nigdy nie zdecydował się na formalną adopcję. Po śmierci artysty oficjalne oświadczenie wydała najstarsza spośród siostrzenic Ewy Krawczyk.
Jedyną spadkobierczynią została wdowa. Jak wyszło na jaw w toku procesu sądowego z powództwa syna Krzysztofa Krawczyka, istniały dwa testamenty.
Jeden, spisany w 2002 roku uwzględnia jedynego syna piosenkarza, drugi, z datą 15 września 2020 roku całkowicie go wyklucza. Według prawa, najnowszy testament unieważnia wszystkie poprzednie, jednak zdaniem Krzysztofa Igora i Mariana Lichtmana, są przesłanki do przypuszczeń, że w przypadku drugiego dokumentu piosenkarz mógł nie mieć do końca świadomości, co podpisuje.
Zobacz też:
Kolejne sekrety rodziny Krzysztofa Krawczyka wychodzą na jaw. Będzie rozwód i walka o dom?
Przybrana córka Krzysztofa Krawczyka założyła biznes. Wykorzystała swoje pięć minut
Będzie przełom w sprawie spadku po Krawczyku? "Chcę, by prawda wyszła na jaw"