Krzysztof Krawczyk zaskoczony wynikami badań. Są zadziwiająco dobre!
Jakiś czas temu w mediach pojawiły się informacje, że Krzysztof Krawczyk (69 l.) musiał odwołać koncert, bo zasłabł i trafił do szpitala. Teraz okazuje się, że nie była to prawda. Co więcej, artysta zrobił sobie badania, a wyniki jego samego zaskoczyły.
Na koniec letniego sezonu Krzysztof Krawczyk jedzie do Sopotu. Na początku września w nadmorskim kurorcie regenerować będzie się po koncertach.
- Jest czas na pracę, musi być czas na odpoczynek. Nie można inaczej - tłumaczy w rozmowie z "Rewią".
Kilka miesięcy temu pojawiły się informacje, że nie dotarł na koncert, bo zasłabł i trafił do szpitala.
- To są bzdury - dementuje. - Musiałem zmienić trasę koncertową, a zamiast mnie wystąpiła Urszula, którą o to poprosiłem. Jeszcze nie umieram! - żartuje.
Niedawno nawet robił badania strun głosowych, a wyniki były zaskakujące.
- Okazało się, że są jak ze stali! - mówi zadowolony artysta.
Do Sopotu jedzie z żoną Ewą, która wie, jak zdopingować męża.
- Namówiłam go nawet na chodzenie z kijkami, oczywiście nie tak intensywne jak moje spacery, ale zawsze - twierdzi z dumą kobieta.
Razem dokładnie zaplanowali pobyt.
- Zawsze wybieramy ośrodek z kaplicą albo kościołem w pobliżu, by móc codziennie uczestniczyć w mszy świętej - mówi Ewa. - Jeśli Bó gjest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym miejscu. Wiele razy się o tym przekonałem - dodaje Krzysztof Krawczyk.
Będzie też romantyczna kolacja z ukochaną, na którą zaprosi ją z okazji swoich urodzin - 8 września. Po powrocie z Sopotu wyprawi zaś przyjęcie dla przyjaciół. Członkowie zespołu Trubadurzy szykują niespodziankę.
– Wybieramy się na łowy do Zakopanego. Więcej nie zdradzę. Krzysztof na pewno będzie zaskoczony – uchyla rąbka tajemnicy perkusista Trubadurów Marian Lichtman.
***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów