Reklama
Reklama

Krzysztof Mielańczuk: 30 lat temu był rodzynkiem w gronie prezenterek TVP. Co robi dzisiaj?

Krzysztof Mielańczuk był przed laty jednym z niewielu mężczyzn, którzy firmowali swoją twarzą telewizyjne programy... dla dzieci. "Mama i ja" z jego udziałem biła rekordy oglądalności i dała mu popularność, o jakiej wcześniej - będąc aktorem - mógł tylko marzyć. Później pracował jako prezenter Jedynki i TVP Polonia. Czym zajmuje się obecnie?

Krzysztof Mielańczuk już jako dziecko marzył o - jak żartuje - ciężkiej pracy w telewizji. Co prawda chciał też być nauczycielem i piosenkarzem (jego idolem był Jerzy Połomski), ale najbardziej "kręciła" go jednak perspektywa występów przed kamerą.

"Tymczasem zostałem... rzeźnikiem. Po podstawówce ukończyłem Technikum Przemysłu spożywczego o specjalności przetwórstwo mięsa. Potem studiowałem technologię żywności" - opowiada, wspominając początki kariery zawodowej.

Na egzaminy do  Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni zdecydował się pojechać w wakacje po trzecim roku studiów w SGGW. Nikomu - nawet rodzicom - nie powiedział, że chce spróbować swoich sił jako aktor musicalowy. Do szkoły dostał się za pierwszym podejściem.

Reklama

Jeszcze w trakcie studiów (dyplom obronił w 1988 roku) dołączył do kierowanego wtedy przez Jerzego Gruzę zespołu Teatru Muzycznego. Grał w najgłośniejszych przedstawieniach gdyńskiej sceny, ale nawet na chwilę nie przestał myśleć o telewizji. W 1989 roku postanowił przeprowadzić się do stolicy, gdzie od razu przyjęto go do Operetki Warszawskiej przemianowanej później na Teatr Muzyczny Roma...

O konkursie na prowadzącego programy dla dzieci, który zorganizowała Telewizja Polska, powiedziała mu Alicja Węgorzewska - koleżanka ze szkoły.

"Zachęciła mnie do udziału w tym konkursie. Wygrałem i rozpocząłem pracę w programie "Mama i ja". Po kilku miesiącach pozytywnie przeszedłem nabór na prezentera programów informacyjnych, ale propozycji pracy w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej nie przyjąłem" - mówi.

Krzysztof Mielańczuk wpadł w oko nie tylko szefom TAI, ale też... Dorocie Szpetkowskiej, która pełniła wtedy funkcję kierowniczki działu oprawy TVP1.

"Dorota włączyła mnie do grona młodych prezenterów Jedynki. Zaczynałem z Kingą Rusin i Hanką Smoktunowicz, miałem zaszczyt pracować z Edytą Wojtczak i Krystyną Loską, a także z Katarzyną Dowbor i Agatą Młynarską“ - wspomina.

Krzysztof Mielańczuk równolegle - na zmianę z Dorotą Szpetkowską - prowadził w TVP Polonia program "Brawo bis", czyli jeden z pierwszych w historii Telewizji Polskiej weekendowych programów śniadaniowych. 

"W końcu kazano mi się określić i wybrać: Jedynka czy TVP Polonia. Wybrałem Polonię. Kilka lat później, a dokładnie w 2002 roku, znów postawiono mnie przed wyborem: etat i funkcja, czy dalej... prezenter. Zdecydowałem się przyjąć awans i z pełną świadomością zrezygnowałem z pokazywania się na wizji" - opowiadał w wywiadzie dla "Wieści Sokołowskich".

W 2002 roku Krzysztof Mielańczuk został szefem działu filmów i seriali dla dzieci w Redakcji Filmowej TVP. To pod jego "opieką" były Wieczorynki i sobotnie bloki "Walt Disney przestawia" oraz poranne pasma dla najmłodszych.

"Zajmowałem się selekcją repertuaru, kupowałem filmy, nadzorowałem dubbing, wgranie lektora, układałem ramówkę" - mówi.

"Ciągle to robię, tylko teraz w TVP ABC" - dodaje.

Dziś Krzysztof Mielańczuk z pełnym oddaniem poświęca się pracy w TVP ABC i robi wszystko, by najmłodsze pokolenie Polaków znało "Bolka i Lolka", "Reksia" i "Pszczółkę Maję".

Czy czasami tęskni za sceną?

"Scena zawsze będzie mnie ciągnęła, mimo że rozstałem się z nią w 1999 roku. Występowałem 15 lat, to kawał czasu. Ale o powrocie nie myślę... To już zbyt długa przerwa. Mogę tylko potęsknić, pomarzyć i powspominać" - twierdzi.

Krzysztof Mielańczuk przez wiele lat był instruktorem teatralnym w amatorskim dziecięcym teatrze muzycznym "Pantera" (jedną z jego "wychowanek" jest Karolina Gruszka), użyczał też swojego głosu postaciom z kreskówek, a nawet nagrywał piosenki dla dzieci.

"Przez ostatnie dwadzieścia lat dużo pracowałem. Było bardzo intensywnie. Teraz wyluzowałem" - mówi i dodaje, że dziś w zupełności wystarcza mu praca w TVP ABC oraz w Akademii Telewizyjnej TVP, gdzie prowadzi kursy lektorskie.




 

 

Wprost/Pomponik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy