Krzysztof Pachucki przegrał walkę z depresją. Co po śmierci mówili o nim bliscy?
Krzysztof Pachucki (†56 l.) zdobył serca widzów za sprawą występu w programie "Rolnik szuka żony". Bohater 8. edycji show marzył o wielkiej miłości, która odmieni jego serce. Mężczyzna miał dość uciążliwej samotności, która w połączeniu z depresją odbierała mu chęci do życia. Niestety pomimo odnalezienia „tej jedynej”, choroba okazała się silniejsza.
Depresja to istna plaga naszych czasów. Z roku na rok wzrasta liczba osób zmagających się z tą straszliwą przypadłością. Pomimo coraz szerszej edukacji w tym temacie, nie zawsze da się zapobiec tragediom, do których prowadzi. Tak właśnie było w przypadku Krzysztofa Pachuckiego, uczestnika 8. edycji formatu "Rolnik szuka żony".
Mężczyzna od wielu lat zmagał się z depresją. Starał się walczyć z podstępną chorobą, ale pomimo silnej woli, okresy obniżonego nastroju powracały jak bumerang. Krzysztof wierzył, że dzięki odnalezieniu prawdziwej miłości, w jego życiu zapanuje ład, a on osiągnie wewnętrzną równowagę. Rzeczywiście wkrótce po zakwalifikowaniu się do programu, w mężczyznę wstąpiły nowe siły.
Dzięki uczestnictwu w show, Rolnik spotkał na swojej drodze pokrewną duszę. Bogusia wprowadziła w jego życie optymizm i chęć do działania. Bardzo szybko połączyło ich silne uczucie. Para zaręczyła się po zaledwie czterech dniach znajomości. Potem odbył się ślub. Niestety demony przeszłości wciąż ścigały Krzysztofa. Mężczyzna miewał bardzo trudne momenty, z którymi niełatwo było mu sobie poradzić. W wywiadach Bogusia przyznawała, że walka z depresją Krzysztofa to ogromne wyzwanie.
Niestety najgorszy możliwy scenariusz doszedł do skutku. Mężczyzna popełnił samobójstwo.
Nigdy nie dowiemy się, co działo się z głowie Krzysztofa Pachuckiego. Niemniej jednak, mężczyzna musiał zmagać się ze straszliwy myślami, skoro postanowił targnąć się na własne życie. 2 czerwca Rolnik popełnił samobójstwo. Jak donoszą sąsiedzi Pachuckiego, kilka dni po tajemniczym zniknięciu mężczyzna powiesił się we własnej stodole.Pogrzeb Krzysztofa Pachuckiego miał miejsce w sobotę, 4 czerwca.
W drodze na miejsce wiecznego spoczynku towarzyszyło mu wąskie grono osób. Na cmentarzu zjawiła się żona Krzysztofa, Bogusia, jego dzieci z poprzedniego małżeństwa, znajomi oraz sąsiedzi. Prawdopodobnie ze względu na przyczynę śmierci, mężczyzna został pochowany na uboczu.
Po jego śmierci niewiele osób zgodziło się udzielić komentarza na temat dramatycznych wydarzeń. Sprawę skomentowała Joanna Wielgosz, która również brała udział w 8. edycji "Rolnika". Kobieta tłumaczyła się, dlaczego nie było jej na pogrzebie.
Również sama Bogusia nie zabrała głosu po samobójczej śmierci swojego męża. Jak donosi "Super Express", kobieta jest załamana.
Zobacz też:
Królowa Elżbieta II spotkała się z dziećmi Meghan i Harry'ego. Jak je ugościła?
Karol i Małgorzata - dzieli ich 37 lat! Tajemnica związku Strasburgera
O romansie Mikołaja Roznerskiego aż huczy. Tego nikt się nie spodziewał