Krzysztof Pieczyński: Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie pobicia aktora
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie pobicia Krzysztofa Pieczyńskiego (61 l.), uznając, że "nie zaszły okoliczności uzasadniające kontynuowanie ścigania z urzędu".
Aktor został pobity w styczniu 2018 roku w centrum Warszawy. Była godzina 10 rano. Szedł ulicą Marszałkowską na przystanek tramwajowy. Na rogu z Żurawią minął go nieznany, dużo wyższy i dobrze zbudowany mężczyzna około czterdziestki ubrany na ciemno. W pewnym momencie rzucił w kierunku Pieczyńskiego: "Ty pedale", i poszedł dalej.
Aktor postanowił pójść za nim i zapytać go, dlaczego go obraził. Okazało się, że mężczyźnie nie spodobała się czerwona kurtka, w którą ubrany był Pieczyński. Aktor nie tylko usłyszał kolejne obelgi: "pedale", "ubeku", "70 lat, a nosisz się jak nastolatka, takich jak ty się likwiduje", ale i został skopany i uderzony pięścią w twarz.
Aktor wyjął telefon komórkowy i zadzwonił na policję. To samo zrobił jego oprawca. Obaj mężczyźni na komisariacie przy Ulicy Wilczej złożyli zeznania, oskarżając się o pobicie.
Teraz mamy finał sprawy.
Jak czytamy w "Super Expressie", prokuratura umorzyła śledztwo, tłumacząc, że "nie zaszły okoliczności uzasadniające kontynuowanie ścigania z urzędu".
"Potencjalny sprawca naruszenia nietykalności cielesnej został ustalony, wylegitymowany i przesłuchany. Ale pokrzywdzony jest osobą dorosłą i może samodzielnie reprezentować swoje prawa i wystąpić do sądu z prywatnym aktem oskarżenia" - wyjaśnia na łamach tabloidu Łukasz Łapczyński, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie.
Adwokat Pieczyńskiego zapowiedział zażalenie na postanowienie śledczych.