Reklama
Reklama

Krzysztof Rutkowski nie wiedział, że ma nieślubnego syna. Razem z byłą partnerką zabrali głos

Krzysztof Rutkowski ma nieślubnego syna, o którym (według niego) długo nie wiedział. W najnowszej rozmowie postanowił przerwać milczenie. Głos zabrał zarówno były detektyw, jak i jego była partnerka. Szybko okazało się, że sytuacja jest bardziej skomplikowana, niż wielu przypuszcza...

Krzysztof Rutkowski ma nieślubnego syna. Nie wiedział o nim przez lata

Krzysztof Rutkowski ma nieślubnego syna z byłą kochanką, Nataszą Zych. Jak się okazuje, sytuacja jest bardzo skomplikowana, ponieważ każda ze stron inaczej wspomina moment dowiedzenia się o ojcostwie... Do tego, jak relacjonuje ShowNews, Krzysztof nie czuje się związany emocjonalnie z 15-letnim Aleksandrem. Jako przyczynę podaję to, że dowiedział się o dziecku, dopiero gdy syn skończył sześć lat: 

"Ja nie czuję się odpowiedzialny. Pani przyszła do mnie po 6 latach, kiedy dziecko się urodziło, ponieważ wprowadziła w błąd swojego byłego partnera, że dziecko jest jego. Pan G., z tego, co mi przekazywała jego rodzina i domniemany ojciec Aleksandra, przeprowadził badania i okazało się, że dziecko nie jest jego. Chybił trafił padło na mnie. Jaką ja mam mieć relację z chłopakiem, który miał ojca, który go wychowywał?".

Reklama

Krzysztof Rutkowski o relacjach z byłą kochanką. Tak wyglądają

Według Rutkowskiego Nataszy było na rękę to, że były detektyw nie wie o ojcostwie. W ten sposób mogła pozostać w stałym związku ze swoim partnerem.

"Skąd ja mogłem wiedzieć, że jestem ojcem, skoro była w związku z innym mężczyzną? Spotykaliśmy się. Potem była przerwa całkowita i po 6 latach ona się pojawia. Skoro ona wiedziała, że ja jestem ojcem, to dlaczego oszukiwała swojego partnera? [...] Przychodzi do Pana po 6 latach kobieta, którą kiedyś Pan spotkał, i mówi: "Mamy dzieciaka". Przez 6 lat wprowadza w błąd swojego partnera. Facet widział, że coś jest nie tak. Docierały do niego sygnały, że to nie jest jego dziecko. Poszedł na badania, okazało się, że nie jest ojcem" - wyjawił Krzysztof.

Rutkowski zapewnia, że zwrócił się do niego partner byłej kochanki. Niedługo potem badania potwierdziły ojcostwo, a Krzysztof zaczął płacić pieniądze dla nastolatka. Ofiarowuje mu trzy tysiące na miesiąc. Jak podkreśla sam były detektyw, nigdy nie spóźnia się z płatnościami.

Była partnerka Krzysztofa Rutkowskiego przerwała milczenie. Według niej prawda jest inna

Natasza zapewnia, że sytuacja jest zupełnie inna. Według niej Rutkowski wiedział o ciąży jeszcze przed porodem.

"O tym, że będzie ojcem, poinformowałam Rutkowskiego pod koniec ciąży. On to olał. Najzwyczajniej na świecie. Wówczas odezwał się do mnie chłopak, z którym się spotykałam przed Rutkowskim. Ten chłopak był tak we mnie śmiertelnie zakochany. On uznał mojego syna ze swojego. Uznał dobrowolnie. Dobrowolnie podjął się tego zadania. No to człowiek myślał, że to właściwie nie ma znaczenia, że jeżeli masz kogoś kochającego koło siebie, kto chce ciebie, akceptuje twoje dziecko, no to tylko się cieszyć" - wyznała.

Niestety, związek ze stałym partnerem się zakończył, a Natasza sama miała prosić o uznanie bezskuteczności jego ojcostwa. Jak twierdzi, tylko w ten sposób mogła złożyć wniosek do sądu o uznanie ojcostwa Rutkowskiego.

"W lipcu 2015 ja składam ten pozew o uznanie ojcostwa, a wyrok zapadł dopiero w 2017. 6 kwietnia, dokładnie w urodziny Rutkowskiego, odbyły się badania. To było trzecie podejście do badań. Na pierwsze się nie stawił, z drugich uciekł. Był niemiły. [...] Ja wówczas napisałam taką obszerną skargę do sądu na niego, na jego zachowanie" - relacjonowała kobieta.

Na tym zależało partnerce Rutkowskiego. Syn jest priorytetem

Kobieta liczyła na to, że uda się stworzyć silną relację ojca z synem na wczesnym etapie wychowywania, jednak nic z tego nie wyszło.

"To był 2009 rok, listopad. Powiedziałam mu, że musimy się spotkać, że urodziłam Alexandra, że mamy syna i że chcę się z nim spotkać. Powiedział, że się spotkamy, że on się do mnie odezwie. Do dzisiaj się w tej sprawie się nie odezwał. Gdybym później nie złożyła pozwu, to pewnie dalej byłaby cisza" - wyjawiła kobieta.

Kobieta jako swój priorytet określa, że chciała, by dziecko mogło poznać prawdę o ojcu. To była dla niej kwestia "czystego sumienia".

Na ten moment wersje byłych partnerów się nie pokrywają. Mimo to tak chętnie zabierają głos, że można śmiało założyć - żadne z nich nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa...

Czytaj też:

Rutkowski otworzył szafę przed kamerami, a tam... Aż trudno uwierzyć

Rutkowski na rowerze niczym Ojciec Mateusz. Pochwalił się romantycznym weekendem z ukochaną

Krzysztof Rutkowski znów zaszalał. Niewiarygodne, co kupił synowi na urodziny

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Rutkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama