Krzysztof Rutkowski: To dziecko może być jednak moje!
Słynny detektyw Krzysztof Rutkowski (55 l.) już nie jest pewny, że nie ma kolejnego syna. Zwierzył się w "Twoim Imperium", że kobieta, która posądza go o ojcostwo, może mieć rację!
Tego nikt by się nie spodziewał! Zawsze pewny siebie detektyw zdaje się być... zakłopotany!
Ponad dwa lata zapewniał, że nie jest ojcem sześcioletniego dziś Aleksandra, a na kobietę, która mu to zasugerowała, nasłał prokuraturę.
Matka chłopca jest znana w środowisku łódzkich biznesmenów jako Natasza. Oznajmiła detektywowi, że dziecko jest owocem ich krótkiego romansu.
W 2013 roku szantażowała go wywołaniem skandalu, jeżeli nie uzna on chłopca za swego syna. Potem nękała go i jego obecną partnerkę, Maję Plich, wulgarnymi SMS-ami.
W styczniu br. w Sądzie Okręgowym w Łodzi zaczął się proces o ustalenie ojcostwa i alimentów na rzecz chłopca.
I niespodziewanie Krzysztof Rutkowski zmienił zdanie! "Wygląda na to, że chłopiec może być moim synem" - powiedział w rozmowie z "Twoim Imperium".
"Sąd wyznaczył mi termin badania DNA. Wyniki poznam dopiero za dwa miesiące".
Detektyw nie ukrywa, że to nie jest dla niego komfortowa sytuacja.
"Nagle okaże się, że mam sześcioletniego syna, którego tatą do tej pory był ktoś inny" - martwi się. "Nie wiem, jak matka może coś takiego zafundować dziecku. Jak ja mam zbudować z nim relację? Nie wyobrażam sobie tego".
Dodaje, że jedyne, co może zrobić dla niego, to płacić alimenty.
"Ale zacznę je płacić dopiero wtedy, gdy je wyznaczy sąd" - mówi.
"Byłem pewien, że jestem ojcem jedynie Weroniki i Juniora, a tu taka niespodzianka. Postaram się jakoś z tym uporać..." - zapewnia na łamach tygodnika.
(Uwaga TVN/x-news)