Krzysztof Rutkowski „zmienia sposób myślenia” i godzi się z Iwoną Pavlović
Krzysztof Rutkowski (62 l.) po wielu gorzkich słowach, jakie padły między nim i Iwoną Pavlović w 13. Edycji „Tańca z gwiazdami”, postanowił wyciągnąć rękę do zgody. W rozmowie z Pomponikiem ujawnił, jak teraz wyglądają ich relacje i jaki, jego zdaniem, spisek został uknuty, by nie dopuścić do wygranej Jacka Jelonka i Michaela Danilczuka.
Krzysztof Rutkowski niewątpliwie zapisał się w historii „Tańca z gwiazdami” jako jeden z najbarwniejszych uczestników, a także, zdaniem Iwony Pavlović, najgorzej tańczący. Jak oceniła jurorka w pierwszym odcinku 13. edycji, detektywowi udało się pod względem przebić nawet Justynę Żyłę, udowadniając, że jednak da się mieć jeszcze mniej talentu tanecznego.
W rewanżu Rutkowski zasugerował udział Pavlović w aferze zanzibarskiej, a kiedy w obronie jurorki stanął jej mąż, Wojciech Oświęcimski, jego też Krzysztof posądził o związku przestępcze z Wojtkiem z Zanzibaru.
Na szczęście czas, a może również problem ze zdobyciem dowodów, zaleczył rany, bo w finałowym odcinku doszło do pojednania Pavlović i Rutkowskiego. Jak tłumaczy detektyw w rozmowie z Pomponikiem, nie należy jednak przypisywać ideologii do wręczonych przy tej okazji kwiatów:
"Rozmowa przebiegała w bardzo normalnym, spokojnym i na poziomie kierunku. Przekazałem Iwonie kwiaty, które przyjęła ode mnie. Bez żadnej okazji. Robota jest robotą, życie jest życiem. Nie mam żadnej urazy do Iwony jeśli chodzi o jej oceny, absolutnie czegoś takiego z mojej strony nie ma, tym bardziej, że ja sam do niej podszedłem i uważam, że ta rozmowa powinna być przeprowadzona dużo wcześniej, przed programem, który wzbudzał tyle emocji. Po prostu kobietom daje się kwiaty. Rozmawialiśmy długo i jesteśmy umówieni na dalszą rozmowę".
Jak ujawnił Rutkowski w rozmowie z Pomponikiem, z dużym wyprzedzeniem przewidział swoje losy w programie, a także przebieg finału:
"Drugi odcinek był odcinkiem, który miał największa oglądalność. Dla mnie był finałem. Ja już o tym wiedziałem. Tak, jak dzisiaj, udzielając wywiadu o godzinie 13 powiedziałem z pełnym przekonaniem, że Kryształową Kulę zdobędzie Ilona. Padło pytanie, komu kibicuję. Powiedziałem, że oczywiście chłopakom".
Jak tłumaczy detektyw, ich przegraną w finale były bezpośrednio zainteresowane polityczne siły, które miały za zadanie nie dopuścić do zdobycia przez nich Kryształowej Kuli. Jednak, chociaż wygrana przeszła im koło nosa, zmiany światopoglądowe już się w Polakach dokonały:
"Przełamali w naszym kraju stereotypy, co z pewnością da nam wszystkim do myślenia i oceny, niemniej jednak wygrana chłopaków mogłaby spowodować pewne decyzje, które byłyby niepolityczne. Żyjemy jeszcze w kraju, gdzie jednak para taneczna ma składać się z kobiety i mężczyzny. Para jednopłciowa zasługuje na brawo. Punkt dla Jacka, że zmienił sposób myślenia wielu Polaków, również mój. Punkt dla Michaela za to, że wystąpił w ogóle w parze jednopłciowej. Ma to ogromne znaczenie do zmiany mentalności wielu ludzi".
Zobacz też:
Rutkowski oskarżył Pavlović. Teraz głos w sprawie zabrał świadek. Co wyznał o jurorce?
Iwona Pavlović o Rutkowskim. Obawia się jego działań na Zanzibarze?
Krzysztof Rutkowski: "Dysponuję pojazdami pancernymi. Po co mają bezczynnie stać pod naszym biurem"