Reklama
Reklama
Tylko u nas

Krzysztof Skiba jeszcze niedawno widział Felicjana Andrzejczaka. Zauważył jedno

Felicjan Andrzejczak, słynny wokalista Budki Suflera, zmarł w wieku 76 lat. Jego śmierć zaskoczyła przedstawicieli polskiej sceny muzycznej. Swoimi wspomnieniami na temat artysty podzielił się z Pomponikiem Krzysztof Skiba. Okazało się, że obaj piosenkarze jeszcze kilka miesięcy temu spotkali się razem na scenie.

Felicjan Andrzejczak nie żyje. Wokalista Budki Suflera miał 76 lat

18 września polskie media zelektryzowała zasmucająca wiadomość o śmierci legendarnego piosenkarza i wokalisty Budki Suflera - Felicjana Andrzejczaka. Artysta, który zasłynął z wykonywania takich przebojów jak "Czas ołowiu", "Noc komety", czy niezapomnianej "Jolki, Jolki", odszedł w wieku 76 lat.

Muzyka w mediach społecznościowych pożegnało wielu wybitnych przedstawicieli polskiej sceny. Głos od razu zabrał były lider kultowej Budki, Krzysztof Cugowski.

Reklama

"Kochany Felku, Przyjacielu jeszcze chwilę temu razem staliśmy na scenie... Nie mam słów, żeby Cię pożegnać...  Odpoczywaj w spokoju. Serce pęka... Droga Rodzino przyjmij moje kondolencje" - napisał Krzysztof Cugowski na Facebooku.

Muzycy żegnają Felicjana Andrzejczaka

Kilka słów na temat swojego ostatniego spotkania z wokalistą przekazał także w rozmowie z Pomponikiem Krzysztof Skiba.

Okazało się, że obaj panowie jeszcze niedawno mieli okazję występować ze sobą na scenie. Zauważył wówczas jedno!

"Całkiem niedawno miałem z nim wspólny występ, w styczniu bądź w lutym, i on był bardzo dobrej formie, nie tylko wokalnej. Prezentował się bardzo żywotnie, był pełen energii, pełen poczucia humoru, pełen pomysłów. Mieliśmy okazję porozmawiać sobie w garderobie, pożartować (...), mówił o nagrywaniu nowych piosenek, o wypełnionym kalendarzu pełnym koncertów, mówił, że ma plany koncertowe" - zdradził naszemu reporterowi znany muzyk i felietonista.

Krzysztof Skiba wspomina Felicjana Andrzejczaka

Krzysztof Skiba nie ukrywa, że smutna wiadomość na temat śmierci słynnego wokalisty bardzo go zaskoczyła.

"Wiadomo, że nie był już w wieku młodzieńczym, ale widziałem go na scenie, byliśmy razem na scenie (...), więc musiało nastąpić jakieś pogorszenie stanu zdrowia, bo kilka miesięcy temu był w dobrej formie wokalnej, radził sobie bardzo dobrze (...)" - dodał 60-latek.

Jak zapisał się we wspomnieniach artysty słynny głos Budki Suflera?

"To człowiek, od którego czuć było takie ciepło naturalne, to nie był sztuczny człowiek. Ja go nigdy nie widziałem z podniesionym głosem, w sytuacji zdenerwowania, wzburzenia. To był raczej człowiek, którego wszyscy lubili i będę miał o nim ciepłe wspomnienia" - mówił o Felicjanie Andrzejczaku Krzysztof Skiba w rozmowie z Pomponikiem.

Zobacz też:

Nie żyje Felicjan Andrzejczak. Miał 76 lat. Pożegnał go Cugowski

Teresa Lipowska zarobiła krocie na "M jak miłość". Wszystko oddała jednej osobie

Majka Jeżowska latami czekała na wielką miłość. Wszystko zmienił Dariusz Staśkiewicz

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Skiba | Felicjan Andrzejczak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy