Krzysztof Stanowski przeszedł zadziwiającą ścieżkę kariery. Co z jego studiami?
Krzysztof Stanowski (41 l.) to bez dwóch zdań człowiek sukcesu. Dziennikarz zbudował na YouTube prawdziwe imperium, które przynosi oszałamiające dochody. To niewiarygodne, jakie posiada wykształcenie. Wbrew pozorom, w młodości nie miał zbyt wiele wspólnego z tym, co robi obecnie.
Krzysztof Stanowski na przestrzeni minionych lat urósł do rangi dziennikarskiej ikony mediów społecznościowych. Youtuberzy i vlogerzy mniejszego i większego kalibru wzorują się na nim, próbując powtórzyć jego wielki sukces. Stanowski ma na swoim koncie sporą liczbę intrygujących śledztw dziennikarskich, które doprowadziły do ujawnienia nierzadko wstrząsającej prawdy o postaciach z pierwszych stron gazet. Tak było m.in. w przypadku Natalii Janoszek, która latami budowała w mediach nieprawdziwą historię swojej rzekomej kariery w Indiach.
Krzysztof Stanowski przez całe życie żywo interesował się sportem. Już w wieku 14 lat został stażystą "Przeglądu Sportowego". W latach 1997-2001 zajmował się pisaniem artykułów dla magazynu "Nasza Legia". W 2002 roku jego kariera w świecie dziennikarstwa sportowego weszła na wyższy poziom, gdy zaoferowano mu posadę korespondenta "Przeglądu Sportowego" na Mistrzostwach Świata w Korei Południowej i Japonii. Już w 2005 roku został szefem działu piłkarskiego tej gazety.
Później współpracował jeszcze z wieloma redakcjami, ale bez wątpienia projektem jego życia była grupa Weszło, której jest założycielem i właścicielem. Od 2020 roku wraz z Michałem Polem, Tomaszem Smokowskim i Mateuszem Borkiem współtworzył Kanał Sportowy w serwisie YouTube. Niestety na początku tego roku drogi dziennikarzy rozeszły się, a Krzysztof Stanowski zdecydował się na kontynuowanie kariery w pojedynkę. Założył Kanał Zero, w którym zatrudnienie znalazła m.in. zwolniona z TVP, Izabella Krzan.
Krzysztof Stanowski charyzmą i szerokim zasobem słownictwa, przerasta niejednego dziennikarza, konwencjonalnych mediów. Jego talent i ciężka praca okazały się wystarczające, aby osiągnąć wielki sukces. Co ciekawe, twórca Kanału Zero nie ukończył studiów dziennikarskich. Podjął je, ale ostatecznie nie dotrwał do ich końca. W najnowszym wywiadzie wyjawił, jak wyglądały początki jego kariery.
"Chciałem być dziennikarzem, więc wprosiłem się do redakcji 'Przeglądu Sportowego'. Na początku robiłem rzeczy, których nikt nie chciał robić. Rysowałem tabelki, liczyłem punkty i starałem się o swoją szansę (...) Pierwsze wrażenie robiłem rzeczywiście nienajlepsze, ale z czasem ludzie się przyzwyczaili. Przez lata robiłem wywiady telefonicznie. Ludzie myśleli pewnie, że mam po prostu śmieszny, cienki głosik" - opowiadał w wywiadzie dla Gazeta.pl.
Ze względu na bardzo młody wiek, Krzysztof Stanowski niekiedy bywał traktowany z lekceważeniem. Aby uniknąć niemiłych sytuacji, redakcja "Przeglądu Sportowego" musiała wypracować specjalną metodę pracy.
"Kiedy chodziłem na mecze III ligi jako korespondent, szef działu piłka nożna dawał mi karteczkę z pieczątką 'Przeglądu' i podpisem: Pan Krzysztof Stanowski to nasz korespondent, prosimy o wpuszczenie go na stadion. Bez tego mogliby pomyśleć, że jakiś dzieciak robi sobie jaja" - wspominał po latach Krzysztof Stanowski.
Zobacz też:
Izabella Krzan pokazała prawdziwe oblicze. W TVP się tak nie zachowywała
Pereira przerywa milczenie na temat zarobków w TVP. Tłumaczy Adamczyka "Bywa czasami"
Izabella Krzan w końcu się doczekała. Już nie kryje szczęścia