Książę Albert upokorzył małżonkę. Ta decyzja to poważny cios w ambicje księżnej Charlene
Książę Albert znany jest ze swojej stanowczości i niezwykłej rozwagi. W trosce o losy Księstwa Monako zdecydował się na podjęcie radykalnych decyzji. Reformy mogą usprawnić działanie monarchii, jednak są wyjątkowo odważne i w bezpośredni sposób uderzają w jego małżonkę księżną Charlene. Jak się bowiem okazuje, w wyniku zmian w dekrecie, 41-latka została pozbawiona niemal wszystkich przywilejów!
Chociaż Książę Albert może pochwalić się znakomitym zdrowiem i nie narzeka na formę, z racji tego, że odznacza się także imponującym rozsądkiem i przezornością, podjął już kroki mające na celu zabezpieczyć przyszłość kraju na wypadek jego przedwczesnej śmierci. Następny w kolejce do tytułu księcia Monako jest syn 65-latka - niepełnoletni jeszcze Jakub.
Aby jego potomek mógł jednak oficjalnie objąć tron, musi skończyć 18 lat. W innym wypadku naczelnikiem księstwa zostałaby małżonka Alberta - księżna Charlene Grimaldi. Arystokratka zaś od pewnego czasu boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Stale pojawiają się też kolejne plotki o jej nadszarpniętych relacjach z mężem.
W takim wypadku Charlene zasiadłaby na tronie jako regent i pełniła zaszczytną funkcję do czasu osiągnięcia przez Jakuba wymaganej pełnoletniości. Tak przynajmniej było do tej pory. Niedawno Albert postanowił wprowadzić jednak pewne zmiany w obowiązującym prawie, tak, by przekazanie władzy odbyło się bez niepotrzebnych komplikacji.
Jak się jednak okazuje, nie wszyscy są zadowoleni z reform obecnej głowy Monako. Zmiany w szczególności nie przypadły do gustu jego małżonce.
Jak bowiem informuje magazyn "Closer", Albert II Grimaldi już w ubiegłoroczne wakacje postanowił, że w razie gdyby coś mu się stało - jego żona nie zostanie prawną opiekunką ich ośmioletniego syna Jakuba. Tym samym książę nie tylko pobawił Charlene wszelkich przywilejów, ale także w znaczący sposób ją upokorzył.
Co zmotywowało Alberta do wprowadzenia reform? Najprawdopodobniej arystokrata zrobił to z troski o dobro kraju. Zgodnie z obecnie obowiązującym prawem, na wypadek jego przedwczesnego odejścia, władzę przejmie nie księżna, a siedmioosobowa Rada Regencyjna.
"Jeśli książę dziedziczny jest małoletni w chwili śmierci lub abdykacji księcia panującego, regencję sprawować będzie Rada Regencyjna" - można przeczytać w zaktualizowanym dekrecie. W skład rady weszłyby najprawdopodobniej krewne Alberta - jego siostry Karolina i Stefania.
Nie do końca jednak wiadomo, co przekonało księcia Monako do tak radykalnej decyzji. Czy wpłynęły na nią problemy zdrowotne jego małżonki, czy może w grę wchodziły też osobiste problemy w związku Alberta i Charlene?
Zobacz też:
Księżna Charlene przeraziła fanów najnowszym nagraniem! Pokazała swoją twarz za kratkami...
Księżna Monako Charlene bierze rozwód z księciem Albertem? Pałac komentuje
Księżna Monako, Charlene, żona Alberta udzieliła wywiadu po chorobie