Książę William "stanął po stronie instytucji". Potem oszukał brata...
Książę Harry (38 l.) wyjawił całą prawdę na temat wydarzeń, które poprzedziły „Megxit”. Z najnowszej wypowiedzi zbuntowanego monarchy wynika, co działo się podczas tajnej narady w Sandringham. Okazuje się, że Meghan Markle została wykluczona ze spotkania, z kolei książę William "stanął po stronie instytucji". Brat do dziś ma do niego o to pretensję.
Książę Harry i Meghan Markle w filmie "Harry&Meghan" odsłonili przed światem niemal całe swoje życie. Książęta Sussex bez najmniejszego wstydu opowiadali o wszystkim, czego doświadczyli żyjąc na dworze królewskim. Zdradzili, w jakich okolicznościach doszło do poronienia u Meghan Markle oraz zwierzyli się z jej problemów ze zdrowiem psychicznym. Uważni widzowie nie mogli jednak przeoczyć nieścisłości, które wkradły się w wybranych wypowiedziach zbuntowanych książąt. Meghan Markle zdarzyło się skłamać na temat wytycznych dotyczących ubioru, które otrzymała od rodziny męża.
Tym razem uwagę wszystkich oglądających zwrócił fragment poświęcony tajnej naradzie w Sandringham. To właśnie podczas tego spotkania książę Harry miał okazję pomówić z resztą rodziny królewskiej na temat możliwości rezygnacji z pełnienia funkcji. W piątym odcinku produkcji książę Harry oświadczył, że zjazd rodzinny odbył się w niezwykle napiętej atmosferze. Mąż Meghan Markle wciąż doskonale pamięta dzień, w którym krewni wystąpili przeciwko niemu.
Jakby tego było mało, Meghan Markle nie miała możliwości uczestnictwa w tym spotkaniu. Żona księcia Harry’ego bardzo źle czuła się z myślą, że pod jej nieobecność zapadają decyzje dotyczące jej życia.
"Wyobraźcie sobie obrady okrągłego stołu, gdzie ktoś omawia waszą przyszłość i mówi o tak istotnych sprawach, a wy nie jesteście zaproszeni" - powiedziała ze smutkiem Meghan Markle.
Książę Harry robił co w jego mocy, aby wybrać rozwiązanie, które umożliwi mu wyjazd z Wielkiej Brytanii bez konieczności popadania w konflikt z bliskimi. Niestety czas pokazał, że żadna z opcji nie gwarantowała utrzymania dobrych stosunków z rodziną.
"Poszedłem tam z tymi samymi planami, które przekazaliśmy do wiadomości publicznej. Gdy dotarłem, dano mi pięć opcji, gdzie pierwszą było pozostanie w rodzinie, a piątą całkowicie odcięcie się od monarchii. Wybrałem opcję numer trzy, gdzie będziemy mieć swoje zajęcia, ale wciąż będziemy pracować na rzecz królowej. Okazało się jednak, że nie było tu pola do dyskusji" - wspominał książę Harry w 5. odcinku serii "Harry&Meghan".
Książęta Sussex byli bardzo zawiedzeni postawą rodziny królewskiej. Nie spodziewali się, że ich decyzja wywoła tak ostry sprzeciw. Największym zaskoczeniem okazała się reakcja księcia Williama, który wcale nie wsparł brata.
"Ze spotkania wyszedłem bez żadnego ustalonego planu. To wszystko wywołało wyrwę w relacjach z moim bratem. Teraz jest po stronie instytucji, co częściowo rozumiem. Wpojono mu to poczucie służby i obowiązków, które mają na celu kontynuację istnienia tej instytucji. Z ich perspektywy to musiało wyglądać tak, że to my jesteśmy problemem, a nie ich postępowanie i media, które tak nas skrzywdziły. Od początku widzieli to, co chcieli" - powiedział z żalem książę Harry.
Książę Harry nie pozostawił suchej nitki również na zmarłej w tym roku królowej Elżbiecie II. Wspominał, że monarchini była otoczona złymi doradcami, którzy naciskali na podejmowanie nieodpowiednich decyzji.
"Musicie zrozumieć, że jej najważniejszym celem było utrzymanie instytucji. Ludzie wokół mówią jej, że coś jest atakiem na instytucję, więc musi przyjmować ich rady" - mówił w filmie książę Harry.
W dalszej części filmu książę Harry powrócił wspomnieniami do oświadczenia, w którym wraz z bratem poinformowali, że pozostają w dobrych relacjach. Okazuje się, że książę Harry nie został wcześniej powiadomiony o planie publikacji tego tekstu. Odezwa została podpisana bez jego wiedzy.
"Tego dnia w mediach ukazała się historia, że powodem, dla którego ja i Meghan odchodzimy jest to, że wygnał nas stamtąd William. Jak wsiadłem do samochodu, usłyszałem o jakimś wspólnym oświadczeniu, pod którym podpisałem się ja i mój brat, co miało na celu ukrócić te plotki. Nie mogłem w to uwierzyć. Nikt nie zapytał mnie o zgodę. Zadzwoniłem do Meghan i wybuchła płaczem, bo cztery godziny wcześniej byli skłonni kłamać, żeby bronić Williama, a nas nigdy nie chcieli chronić" - opowiadał rozczarowany postawą swoich krewnych książę Harry.
Wygląda na to, że zwaśnieni bracia już nigdy nie zdołają naprawić swoich stosunków. Czy po takich oskarżeniach ze strony Harry'ego jest jeszcze choćby cień szansy na pojednanie?
Zobacz też:
Paulina Smaszcz z nostalgią wspomina komunę. Przestrzega Polaków przed jednym
Ujawnił, co wie o zaginięciu Iwony Wieczorek. Fakty mówią same za siebie
Wojciech Szczęsny i Marina dobrze wiedzą, jak inwestować pieniądze. Na tym zbili fortunę