Książę Harry i Meghan Markle dostali twarde ultimatum. Mogą stracić ogromnie pieniądze
Książę Harry i Meghan Markle mają za sobą serię niepowodzeń, która w zagranicznej prasie określana jest już mianem "hollywoodzkiej klapy". Po tym jak Spotify zerwało umowę ze słynną parą, okazało się, że kolejny serwis streamingowy nie jest do końca zadowolony ze współpracy. Arystokrata i aktorka mogą stracić z tego powodu bardzo duże pieniądze.
Książę Harry i Meghan Markle nie mogą zaliczyć ostatnich kilku miesięcy do szczególnie udanych. Niedawno w mediach pojawiła się informacja, że Taylor Swift odrzuciła zaproszenie księżnej i nie wystąpi w jej podcaście "Archetypes", który — choć miał być prawdziwym hitem — okazał się wielką klapą.
Jakby tego było mało, arystokraci w niemiłej atmosferze zakończyli współpracę z serwisem Spotify, który transmitował audycję Amerykanki. Gigant streamingu zerwał umowę wartą 20 milionów dolarów, bowiem Meghan miała ponoć nie zrealizować wystarczającej liczby odcinków i dalsza współpraca z aktorką była dla szwedzkiej firmy po prostu nieopłacalna.
Na tym jednak nie kończą się ich kłopoty. Jak poinformował niedawno brytyjski dziennik "The Sun", serwis Netflix także chce nieco zaoszczędzić na współpracy z arystokratami. Choć ubiegłoroczny sześcioodcinkowy serial dokumentalny opowiadający o losach księcia i księżnej był prawdziwym hitem, szefostwo platformy streamingowej nie ma zamiaru wypłacać Sussexom dodatkowych 51 milionów dolarów, które są im należne w ramach umowy — chyba że para zaangażuje się w realizację kolejnych dochodowych produkcji.
Anonimowy informator zdradził brytyjskiej gazecie, że "Netflix z przyjemnością podpisze kontrakt z Harrym i Meghan, ponieważ szuka kolejnych świetnych pomysłów na przyszłość".
Jest jednak pewno "ale". Sussexowie muszą przedstawić zarządowi "kilka świeżych pomysłów", które gigant z Los Gatos mógłby przenieść na ekran w niedalekiej przyszłości. Jeśli tego nie zrobią, sytuacja skończy się podobnie, jak w przypadku współpracy ze Spotify.
Dziennikarze Saturday Journal wieszczą arystokratom "hollywoodzką klapę" i sugerują, że kreatywność pary skończyła się na serialu "Harry i Meghan". Gazeta doniosła, że ich studio produkcyjne Archewell z siedzibą w Los Angeles - "nie ma na siebie żadnego pomysłu".
"Pracownicy i współpracownicy Archewell twierdzą, że firmie często brakuje kierunku. Większość potencjalnych inicjatyw idzie tą samą ścieżką: świetny pomysł - słaba realizacja" - informuje magazyn.
Jak na razie Brytyjczyk i Amerykanka przedstawili Netflixowi tylko jeden pomysłów na serial, który może okazać się hitem.
"Harry i Meghan pracują nad serialem o nazwie "Bad Manners", opowiadającym o wcześniejszych losach panny Havisham, postaci Charlesa Dickensa z "Wielkich oczekiwań". Prequel przedstawiałby historię samotnej panny żyjącej w patriarchalnym społeczeństwie" - czytamy na łamach Saturday Journal.
Choć pomysł jest obiecujący, nie jest jasne, czy serial otrzyma zielone światło od Netflixa, a nawet jeśli tak się stanie, może okazać się to niewystarczające. Wszystko dlatego, że inne pomysły Harry'ego i Meghan były kompletnym niewypałem i dlatego jest bardzo mało prawdopodobne, że firma odnowi umowę arystokrató, która wygaśnie w 2025 roku.
Zobacz też:
Agent gwiazd nazwał Meghan Markle beztalenciem. Książę Harry też podpadł
Książę Harry i Meghan Markle porzucą nazwisko Windsor? "Rozmawiali o tym"
Król Karol III nie mógł zaprosić księcia Harry'ego na urodziny